Rozszalałam się ze swoim "wierszożurnalem" (Dzięki Miziu za fajną nazwę!) i pewnie jeszcze trochę Was nim pomęczę:) A że lubię kolorowe wyzwania, to postanowiłam się przyłączyć do wyzwania w Artpiaskownicy - KoloroTon#6- w kolorach mięty i cynamonu.
Oto mój trzeci wpis:
A jeśli chodzi o klecenie tych gazetowych wierszy, to wygląda to tak, że wycinam sobie kilka tekstów, rozkładam przed sobą i wgapiam się w nie. No i jakoś z tego chaosu wyłaniają się właściwe słowa.
Używam do tego starych Zwierciadeł, Nieznanego Świata i Wróżki. Wysokie Obcasy mają też fajne teksty.
Zależy, co komu w duszy gra.
Ja zawsze lubiłam zabawy ze słowem. Marzyły mi się kiedyś warsztaty pisania i nie po to,żeby pisać książki, ale żeby się odblokować wewnętrznie. A przede wszystkim to niezła autoterapia i świetna zabawa! Polecam:)
nono, wena szaleje! :D Jaki piękny ten wpis, taki lodowy i błyszczący...
OdpowiedzUsuńPiękne prawdy głosisz, Jyoti. Podziwiam
OdpowiedzUsuńSkrzatka
Urocze wierszyki, każda Twoją prace ogląda się z zapartym tchem
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka myślałam, że to okładka płyty CD ;)
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz.
OdpowiedzUsuńJaki piekny wierszozurnal powstaje :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity tekst!
OdpowiedzUsuń