Żółty jest kolorem najmniej przeze mnie używanym. A tak mnie jakoś nagle zachciało się żółtego. Proste to nie było, bo nie dysponuję zbyt szeroką gamą odcieni tejże barwy...ani nawet papierów...
W dodatku efekt końcowy jakoś mnie nie zachwycił, ale pokazuję wszem i wobec mój dzisiejszy kolorystyczny eksperyment:)
Dziś bez zbędnego gadania.
Good bye! Addio! Do swidania! Sbohem! I nasze polskie - do widzenia!!!!!!!!!!!!!
trochę ślubnie wygląda :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie, cytrynka :) Na jasnym tle pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba, takie żółte słoneczko, poprawiające humor:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo optymistycznie :)) przywołuje na myśl lato :) Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńNiezwykle wyrazisty kolor że sie tak wyrażę, w sam raz na dzisiejszy pochmurny dzień.
OdpowiedzUsuńja też za żółtym nie przepadam... ale ten odcień jest znakomity!! choć podejrzewam, że cała zasługa leży po stronie Twojej energii :))
OdpowiedzUsuńAsiu, ogrzałam się Twoją mandalą tak od środka jak uśmiechniętym słońcem, chwyciłam ciepłe promienie i zamieniłam je na wewnętrzną energię***i ***ciszę:)
OdpowiedzUsuńPiękna:)Subtelna:)Lekka jak obłok:)
buziaki
dorcia
super wyszło nawet nie przypuszczałam że sam żółty tak fajnie wyglada pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNie mój kolor, ale rzeczywiście słoneczne klimaty przywołuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Genialny pomysł. I jaka energia:)
OdpowiedzUsuńAle słoneczna i radosna:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne i tak rozświetlające!! :)
OdpowiedzUsuńale śliczna i taka pogodna :)pozdrawiam -wiola
OdpowiedzUsuń