Z drucikiem.
Wczoraj ją stworzyłam, ale nie zdążyłam cyknąć fotki, bo już tak szybko się ściemnia...
Idzie jesień wielkimi krokami...Właściwie bardzo lubię jesień, ale w tym roku wyjątkowo jakoś ze smutkiem żegnam lato. Może dlatego pojawił się żółty w moich mandalach? Może podświadomie chcę zatrzymać lato?...
I tak to wrzesień na blogu rozpoczęłam mandalą:)
Miłego poniedziałku życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!
I zatrzymuj, zatrzymuj:)) większości z nas pewnie się to przyda :)) Z przyjemnością na nią patrzę :)
OdpowiedzUsuńŚliczna! Jestem zachwycona jej kolorystyką :)
OdpowiedzUsuńsliczna druciankowa mandala ... podrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńAch, śliczna!!!!!
OdpowiedzUsuńTakie lato to mogłabym oglądać u Ciebie codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam jesień. Ta mandala jest jesiennie idealna:) Ale faktycznie jest jakiś smutek, że to lato odchodzi. Choć było gorące i burzowe.
OdpowiedzUsuńMandali nigdy za wiele:)
OdpowiedzUsuńTroche zakręcona jestem jak te spiralne druciki ale cieszę oko i odpoczywam patrząc na rozbiegane fale i marzę o morzu,piasku,szumie wody,krzyku mew:)
OdpowiedzUsuńoch, zawinąć się w kocyk i poleżec nad morzem bym chciała...
całusy
dorcia
śliczna śliczna ŚLICZNA!!! :)
OdpowiedzUsuń