Tak jest. Potrzebowałam koloru...
I z tej potrzeby zrodziła się taka oto mandala...
Długo nad nią w nocy siedziałam i jestem strasznie niewyspana, ale nie mogłam iść spać dopóki nie skończę. Zawsze tak mam, jak coś "tworzę" :))
Takimi - w każdym razie pogodnymi kolorkami chciałam się z Wami podzielić :)
Nie żegnam się jeszcze, bo pod wieczór powrócę z fotką z moją miłosną interpretacją wyzwaniową, a jakoś nie lubię w jednym poście łączyć różnych tematów.
Paaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!
Jakie gorace lato, plaza lazur morza... Tak mnie sie konarzy:) pieknie:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńMandala jak zwykle śliczna i te kolory, mogę miec prośbę? Do wieczornej fotki dorzuć jeszcze zdjecie Pana Kota, on tak pięknie prezentuje się z Twoimi pracami, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrewelacyjne wiosenne kolory!!!
OdpowiedzUsuńłał. Wygląda kapitalnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje mandale. Przy każdej kolejnej myślę, ze już ładniejszej chyba nie zrobisz. A jednak... :)))
OdpowiedzUsuń