...stykających się z niebem gdzieś na horyzoncie...
Miałam ostatnio takie małe zamówienie na zieloną mandalę. A to dobra odskocznia od czerwieni, których ostatnio było tu pełno.
Kurczę...i naprawdę zatęskniłam za spacerem wśród pól i zielonych traw...
Aaaaach...byle do wiosny...
Chociaż dobrze mi w swoim gnieździe, to jednak tęskno do przestrzeni zielonych. Ostatnio gdzieś na fb czytałam, że ludzie mieszkający blisko zieleni są szczęśliwsi. Coś w tym jest...
Marzą mi się Bieszczady na przykład...Ooooj , ale się rozmarzyłam!...
Uściski posyłam:***
Taaak! Potwierdzam!! Ludzie mieszkający blisko zieleni są szczęśliwsi!!!:) I radośniejsi:) Bo dostają od Matki Ziemi szczególny podarunek i tylko gdy go chociaż zauważą już są na dobrej drodze do radości:)
OdpowiedzUsuńJako tapetę na pulpicie ustawiłam sobie jakiś czas temu trawę zieloną:) a zdjęcie owej piękności wykonałam w okolicy jeziora podczas małej wycieczki...i gdy tylko chociażby mimochodem ujrzę to zdjątko, przenoszę się właśnie w tamto miejsce.....:) i to działa! Można poczuć lato w zimie!:))
Serdeczności dla mandalowej Kobiety:)
Uwielbiam Twoje mandale:)Kolorek zielony the best:)!!!
OdpowiedzUsuńWooow, jak pięknie! I ja zatęskniłam za zielenią za oknami.
OdpowiedzUsuńMandala cudna:) I taaaaaaaaaaaaka zielona:) A ja lubię zimę. Normalną czyli mały mróz i śniegu tyle żeby było biało.
OdpowiedzUsuń