Jak na zwariowaną pańcię swojego Kocura przystało, raz na jakiś czas trzeba się sierściuchem chwalić. Co dziś czynię.
Dodam, że ów ukochany sierściuch otrzymał niedawno nowe imię do kolekcji - Puszkin Aleksander. A od niego blisko do Aleksandra Wielkiego vel Macedońskiego...
Fotki cyknęła moja córka. Oprócz tej pierwszej. Wszystkie zrobione wieczorną porą.
Umazany farbą palec należy do mnie ;)
No.
I bardzo kocham swojego Kota. Mrrrrrr......
:**
Piękny kocurek i widać że arystokrata, więc imię pasuje jak ulał. Przesyłam głaski dla kićka i pozdrowienia dla Ciebie i córci.
OdpowiedzUsuń