Otóż nie ja jestem autorką tej bransoletki. Jest nią Ystin. A było tak:
Jakiś czas temu zrobiłam to. Zawieszka wpadła w oko Ystin właśnie, po czym ja zaczęłam myszkować po jej blogu( na którym pokazuje swoje piękne wytwory) i znalazłam pierwowzór tej bransoletki, i zachciałam taką mieć! Zawsze podobała mi się taka biżuteria( nawet nie wiedziałam, że to się nazywa sutasz) i pojawiła się okazja. Tak więc wymieniłyśmy się! Jest to moja pierwsza blogowa wymiana:)
Prawda, że piękna? Cały czas się na nią gapię...
A tak na marginesie, kochana Ystin z kamieniem trafiłaś w sedno! Jestem nerwus niesamowity, a howlit uspokaja i uczy cierpliwości...
Cieszę, się, ze trafiłam z howlitem! No i, ze Ci sie podoba!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie za szeroka- sutasz sie zawsze troche naciąga...jakby co, przeszyjesz sobie guziczek, albo będziesz nosić nieco powyżej nadgarstka!
***
hahaha nie no ja chyba pęknę z zazdrości, ja też jestem sroka, eeeeeeh, ale dasz przymierzyć? mogę jutro wskoczyć na kawkę?
OdpowiedzUsuńmierzyłam i "zasroczyłam się" okrutnie, bransoleta obłędnie piękna, choć zawieszki dla mnie też extra bomba hiper super!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę
OdpowiedzUsuń