Całkiem dla mnie nieoczekiwanie - mojej drogiej kuzynce spodobała się mandala z tego posta. Mandala ta nie jest jednak stworzona na płótnie, jest wpisem do jednego z moich pierwszych (scrapowych???) albumików i nie nadaje się na ścianę. Zrobiłam więc kopię. Na płótnie, rzecz jasna :)) No i nie jest wierną kopią, ale myślę, że przypomina oryginał ;)
Oto ona:......
Mam nadzieję, że się spodoba?...Mnie wydaje się dość ascetyczna, ale może po wczorajszych pędzelkach i ich szalonych kolorach takie odnoszę wrażenie?...
W każdym razie malowało mi się ją bardzo przyjemnie :)))
Pozdrawiam cieplutko Kochani i dziękuję za wszystkie miłe sercu komentarze!!!!!!!!!! Może w końcu i ja się odwdzięczę i pozaglądam na Wasze blogi, bo zaniedbania mam w tej kwestii niestety :))
Buziaki!!!!!!!!!
skromna taka i przez to ma moc, jakiś spokój niesie:)
OdpowiedzUsuńJest doskonała! Zdecydowanie uspokaja :)
OdpowiedzUsuńprześliczna oczu nie mogłam oderwać ma coś w sobie takiego ach......sama nie wiem -pozdrawiam ciepło-wiola
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba:) Jak wszystkie Twoje mandale:)
OdpowiedzUsuńcudowna ;)
OdpowiedzUsuń