niedziela, 9 lutego 2025

Gdy jesteś wolny...

Witajcie w mojej bajce!
Jakże dzisiaj słonecznie wreszcie ;)
Ostatnio wciąż coś tam się maluje, zwykle stare prace zyskują nowy image.
Te dwie bliźniacze prace również zmieniły kolory.
Jedna była już dawno, ale brak światła nie pozwolił na fotografie.
A wraz z pojawieniem się drugiej zaświeciło słońce.
No to pokazuję dwie na raz.
60cm x 40cm
Oczywiście, tradycyjnie zdjęcia nie oddają rzeczywistości.
I cały czas prześladują mnie kolory słońca.
No i dodaję trochę nieba.
























Gdy jesteś wolny, wszyscy którzy  zetkną się z tobą będą pobłogosławieni. Niektórzy mogą uciec lecz mimo to uciekają pobłogosławieni.

Mooji



Malowanie na ten czas dobiega już chyba końca. Jeszcze ostatnia mandala czeka na wykończenie, dwóch małych gotowych jeszcze nie pokazałam, ale to już końcówka.
Czas się zabrać za inne prace.
Czystego błękitnego nieba i słońca życzę:**

sobota, 1 lutego 2025

Pod spodem, w środku i ponad wszystkim

Pod koniec grudnia miałam ciekawy sen.
Śniło mi się, że z nowym rokiem 2025 podjęłam karteczkowe wyzwanie z kartolino.eu , polegające na tym, że co miesiąc, do końca roku robimy kartkę na wymyślony przez nas temat. I się potem na te kartki wymieniamy.
Sen był tak realistyczny, że jak się obudziłam to się zdziwiłam, że to nie prawda.
A że z Izą się znamy, to jej ten sen opowiedziałam.
I postanowiłyśmy podjąć to senne wyzwanie.
Styczniowy temat to "przesilenie" i zdjęcie, które wcześniej zrobiłam przypadkiem.
Takie mocno ponure, więc interpretacja nie była prosta.
No bo jak zrobić ponurą kartkę???
Ale obie poradziłyśmy sobie z tym tematem.
Zachwyciła mnie karteczka Izy. W dodatku bardzo profesjonalna.
Uwielbiam te domeczki!
Wymieniłyśmy się i miałam zrobić posta wczoraj, ale byłam jakoś tak zajęta i potem zmęczona, że  dopiero dzisiaj pokazuję efekty styczniowego wyzwania.
Ja robię kartki podwójnie, żeby mieć i Izy, i swoją wersję całej kolekcji.
Najpierw moje podwójne, a niżej pojedynczo Izy i moje dzieło.
Zdjęcia wyszły dość ciemne, jak to zdjęcie.
Ale no cóż... Zamiast wykorzystać jakiś bardziej słoneczny dzień, zostawiłam to na ostatnią chwilę...








kartolino.eu












Poszukiwanie bezpieczeństwa w umyśle jest skazane na porażkę. Nie ma bezpieczeństwa w świecie zewnętrznym. Próba znalezienia w nim bezpieczeństwa przysparza nam najwięcej bólu, ponieważ wciąż musimy mierzyć się z rozczarowaniem. Jednym za drugim.
Nie ma gwarancji bezpieczeństwa w świecie relatywnym i życia nie da się zamknąć w słowach.
W tym sensie życie nie jest bezpieczne. To nieuleczalna choroba, która kończy się śmiercią. Przeczuwamy to w głębi wszyscy.
Jednak pod spodem, w środku i ponad tym wszystkim jest Meta poziom Świadomości, który koi i goi wszystko.
Chwila kontaktu ze Źródłem całkowicie odwraca tę perspektywę. Uspakaja serce i umysł oraz wycisza lęk przed śmiercią.

Nitya



A w następne karteczki za miesiąc. Mniej więcej ;)
W międzyczasie jakieś mandaLove też będzie.
Buziaki:**

czwartek, 30 stycznia 2025

Spojrzeć na świat ciała z dystansu...

I jeszcze jedną dawkę słońca serwuję.
To jest ta mandala na którą nie mogłam przestać patrzeć.
Już się troszkę nasyciłam tą żółcią i pomarańczem, ale mam wrażenie, jakby to była moja tarcza chroniąco wspierająca. Ten kolor.
Manadala 70cm x 60cm















Rób co chcesz, pod warunkiem, że nie będziesz się uważał za zlepek ciała, myśli i emocji. Nie chodzi o to, abyś wyrzekł się ciała i wszystkiego, co z nim związane, ale o to, abyś sobie wyraźnie uświadomił, że ciałem nie jesteś. Wtedy spojrzysz na świat ciała z dystansu i przestaniesz się z nim wiązać emocjonalnie.

***

(...) Czy to sugeruje, że masz być obojętny na cierpienia innych?
A teraz nie jesteś? Cały ogrom cierpienia ludzkości nie przeszkadza ci delektować się smakowitym obiadem.

Nisargadatta Maharaj




Powoli do pomarańczu dodaję innego koloru. Ale to już innym razem.
Opuszczenia i wolności:**

niedziela, 26 stycznia 2025

Lekarstwo na szaleństwo i smutek...

Serdeczności niedzielne :)
I po niedzielne również.
Kolejne słoneczności pokazuję.
Mandala 50cm x 50cm

Zdjęcia w słabym świetle, ostatnie z lampą.


















Sztuka jest moim lekarstwem na całe to szaleństwo, smutek i utratę przynależności do świata i dzięki niej wrócę do domu.

Nikki Rowe



Kolejne prace niebawem. 
Buziaki:**

czwartek, 23 stycznia 2025

Do Słońca idę...

Słoneczne dzień dobry wieczór!
Naprodukowałam tych słonecznych prac całą serię.
Uprzedzam więc, że przez kilka postów do przodu będzie na żółto i pomarańczowo.
Ze złotem.
Wcześniej nie znosiłam tych kolorów, a teraz się nimi nasycam.
Mandala 70cm x 70cm
A żeby nie wydawać za wiele kaski, poprzerabiałam kilka starych mandal, które uznałam wcześniej za kiepskie.
Dałam im nowe przebranie.
Słoneczne właśnie.
Jakiś głód wewnętrzny to sprawił.
I nie chodzi tu o ich ładność, czy jej brak, ale o kolor.
Nie mogę przestać na nie patrzeć.
Całą sobą karmię się słońcem, które sobie sama stwarzam.
Dzisiaj pokazuję jedną z nich.
I nie będzie to kolejność chronologiczna.
Padło akurat na tą mandalę, bo musiałam ją (i inne) szybko sfotografować, nie zważając na brak światła - bo w ostatniej chwili powędrowały na zbiorową wystawę członków naszego stargardzkiego stowarzyszenia BRAMA, gdzie powiszą około miesiąca.

To pierwsze zdjęcie jest najbliższe prawdy.













Dokąd idę? Do słońca.
To chyba jasne.

*** 

Można się oprzeć o światło,
o słoneczne promienie.

Edward Stachura



Będzie ich więcej, ale co jakiś czas będę je pokazywać.
Słońca życzę:**

sobota, 18 stycznia 2025

Przyłóż ucho do serca...

Wczoraj miał miejsce mój wernisaż.
Otwarcie wystawy, która potrwa do 13 lutego.
W Galerii Pałacowej, w Kaliszu Pomorskim.
Piękne miejsce!
Cieszę się, że mogłam tam zaprezentować swoje prace.
Nieskromnie przyznaję, że byłam zachwycona, gdy weszłam po raz pierwszy do galerii i zobaczyłam, jak te wszystkie mandale tam pięknie razem rozkwitają.
Aż mnie zadziwiło, że wyszły spod moich rąk!
Chyba zbyt długo leżały ukryte na strychu...
A zdjęcia i tak nie oddają rzeczywistości.

Pojechałam do Kalisza z Ewcią, moją Dobrą Duszą, jej autem.
Fajnie jest mieć wparcie w takich chwilach.
Dotarłyśmy na miejsce dużo wcześniej i miałyśmy trochę czasu zrobić kilka fotek swoimi telefonami, jeszcze przed otwarciem wystawy.
Dziękuję Ewuniu!




























































Nigdy nie jest za późno,
Nigdy nie jest za wcześnie.
TERAZ przyłóż ucho do serca
i śpiewaj Swoją melodię!

maugo rosa


Tak więc, jak to mam w zwyczaju, podzieliłam się wrażeniami...
Pozdrawiam cieplutko! 
:**

wtorek, 14 stycznia 2025

W wielkim obłoku nieświadomości...

... powstała ta sukieneczka.
Bo miało być całkiem co innego.
Pamiętacie te wyszywane czerwonym sznurkiem serwetki?
Chciałam je połączyć z szydełkiem.
Ale nijak mi to nie grało.
No i najpierw się wnerwiłam. 
Potem jednak zauważyłam, że właściwie wyłania się z tego szydełkowania całkiem ciekawe wdzianko. I od tego momentu już z intencją robiła się sukienka dla przyjaciółki.
Urodzinowy prezent.
Biel z kremem i czerwienią.
Do zdjęć niestety zapozowałam sama, ale właścicielka sukienki osobiście mi je zrobiła.
Zresztą dość długo czekałam aż znajdzie się jakaś pomocna fotograficzna ręka, bo prawie miesiąc temu to wdzianko wydziergałam.

A odnośnie wyszywanych serwetek, bardziej sensowny pomysł też się pojawił, tyle że swoje też z pewnością odczeka.













































Trudno zrozumieć nic, ale multiwersum jest go pełne. Nic wędruje wszędzie, zawsze wyprzedzając coś, a w wielkim obłoku nieświadomości pragnie stać się czymś, wyrwać się, poruszyć, poczuć, zmienić się, zatańczyć, doświadczać - krótko mówiąc, być.

Terry Pratchett
Para w Ruch



Siły twórcze wracają do mnie chyba, bo nawet trochę maluję czasem. Ale to już innym razem.
Uściskuję:**