sobota, 16 listopada 2024

Nie ma gwarancji...

Serdeczności na wstępie mego posta posyłam w eter.
Może jakieś antenki załapią ;)))
No i...No i...
W tym całym moim zatrzymaniu wydziergałam sobie czapkę i szalik.
A to za sprawą nowej kurtki, do której nie pasowała mi żadna chusta.
Zresztą te już mi się znudziły.
Najpierw powstał szalik, czy raczej szalisko.
A na głowę wymyśliłam, że będzie pióropusz i normalna czapka.
Zaczęłam od normalnej, ale wyszedł mi twór daleko odbiegający od normalności...
No ja nie mogę nic normalnego zrobić.
Czuję się predystynowana do zadań nienormalnych ;)))
Jako że wyszedł mi model czapki mocno fantazyjny, takoż pióropusza chyba sobie już daruję.
Też mi się trochę znudziły.
Zrobiłam sobie sama zdjęcia aparatem w telefonie.

Czapek i szalików takich na sprzedaż robić nie zamierzam, ponieważ czas ich dziergania i koszty włóczki dawałyby wysoką cenę, a ja do takich klientów trafić nie umiem.
A za bezcen nie oddam.
Kto by chciał zarobić np. 500 zł za tydzień pracy? Za długie godziny dziergania? Ja nie.
No niestety, takie realia.













































Nie ma gwarancji, że spotkam cię jutro, ale w rzeczywistości między tobą i mną nie istnieje żaden rozdział, ponieważ jesteśmy jednym. Nie wyobrażaj sobie żadnej rozłąki.

Nisargadatta Maharaj
Ostatnie rozmowy


Się pochwaliłam, bo taką naturę chwalipięcką mam;)
I znowu zaszywam się w swojej jaskini.
:**

piątek, 8 listopada 2024

Prawda jest jak wiatr...

Byłam że ja sobie na spacerku nadmorskim.
Prawie tydzień temu w niedzielę.
W Międzywodziu, z kuzynką.
Dobrze robi takie wietrzne przetrzepanko :)))
I dziarski marsz brzegiem morza.
Nakarmienie oczu widokiem i stanięcie w promieniach słońca.
A potem gorąca herbatka i kawałek smakowitej pizzy w nadmorskiej knajpce.
Zdjęcia zamieszczam ze sporym opóźnieniem, i właściwie nie wiem dlaczego.
Miałam nawet w ogóle ich nie zamieszczać, ale ta plaża jest taka piękna, że jednak szkoda zatrzymywać je tylko dla siebie.
Bo mimo wszystko wciąż tu ktoś zagląda.

























































Prawda jest jak wiatr. Nie można jej zaprosić. Ale możemy zostawić otwarte okna.

Jiddu Krishnamurti


Udanego weekendu życzę:**

poniedziałek, 30 września 2024

Ostateczny rezultat

Hej Pamiętniku Drogi!
Jeszcze jeden spacer mi się przydarzył.
Wypadzik nad morze.
Dwa foto spacerki w krótkim czasie z przyjaciółką.
Chwile wyjątkowe, bo rzadkie ostatnio bardzo.
A nad morzem wietrznie!
I słonecznie. Przestrzennie. Z ogromnym poczuciem wolności.
Z daleka od zawirowań tego szalonego świata.

Sporo piór zebrałam.
(To nie te na zdjęciach,, choć kilka uszczknęłam;))

































































Jaki jest ostateczny rezultat tych wszystkich przeżyć, które uczestniczą w grze świadomości? One po prostu znikają i stają się czystą przestrzenią.

Nisargadatta Maharaj




No. To udało mi się wpaść tutaj, nawet dwa razy.
Teraz pewnie znowu długo będzie cisza.
:**