sobota, 17 czerwca 2023

Oparcie w czystej radości...

Szyciowy zew poczułam znów.
Tych zewów twórczych dużo mam i czasem nie wiem, który bardziej mnie woła.
Noo, ale jakoś się w tym odnajduję 😁
Tym razem dałam upust maszynie, co by radosne wdzianka potworzyć.
Dwie stare, albo raczej jedną starą i jedną młodszą sukienkę wzięłam na warsztat.
Oraz stare serwetki, którymi obdarowała mnie pewna starsza pani podczas Art Festiwalu.
(Chętnie przyjmę więcej ;)
Plus sznurek czerwony.
(mam jakąś fazę sznurkową 😵)
Efekt prezentuje się tak:
(rozmiar S)










































Nie chce mi się wierzyć, że osią, wokół której obraca się cały niezbadany wszechświat, jest cierpienie, przedziwne piękno świata z pewnością ma jakieś oparcie w czystej radości!

Louise Bogan



Kontynuuję szycie, póki co ;)
I czystej radości życzę :**

czwartek, 15 czerwca 2023

Tam, gdzie zatrzymał się czas...

...tam, w tym niesamowitym miejscu spędziłam popołudnie.
Za naszą zachodnią granicą.
W sumie całkiem blisko.
Zobaczyłam małą uroczą wieś, która przypomina klimat sprzed lat.
Prawdziwa sielskość, jakby gdzieś na końcu świata.
Sprzed czasów nowo bogadzkich domów, tam, gdzie ciszy strzegą bociany.
Chciałoby się już na zawsze tam zostać i żyć...
Nooo... Mogę sobie pozazdrościć ;)))
I wrócić do miejskiego szumu.

Takich "parę" kadrów prezentuję:












































































Życie to coś więcej niż gonitwa odbywająca się
w coraz szybszym tempie.

Mahatma Gandhi



No właśnie...
Spokojności w tym szalonym świecie:**

wtorek, 13 czerwca 2023

W swej nietykalnej totalności...

Były już wianki.
Były już korony i czepce.
A nie było jeszcze kapelusza.
No i jest.
Czarownicujący.
Pomysł ogólnie nie mój, bo twórców kapeluszy jest co nie miara.
Ale chciałam zrobić swój!
Zamówiłam filc, pokombinowałam i się objawił wreszcie na mojej głowie.
O.




































































Ludzkie życie - ach! Życie w ogóle - jest poetycką twórczością. Żyjemy nim siebie nieświadomi, dzień po dniu, kawałek po kawałku, w swej nietykalnej totalności, żyje ono nami, tworzy nas poezją.

Lou Salome



Po drugiej stronie aparatu była moja przyjaciółka. Moja M. Dziękuję! 
Uściski czarownicujące ślę!:**