poniedziałek, 3 marca 2014

Tak dla treningu...

żeby nie zapomnieć, jak powstaje mandala ;)...
Ostatnio robię dużo innych rzeczy, noooo może to jest ciągle mandala, ale w innej formie, nie na płótnie.
Dziś więc taka na płótnie właśnie. 30cm x 30cm.
Urzekła mnie ta paleta, choć nie do końca się do niej dostosowałam.






































Nno.
A teraz idę na inny trening. Na siłownię zaczęłam chodzić...Ciekawe, jak długo wytrwam.
W pewnym wieku mięśnie tracą swoją elastyczność. Chciałabym o nie trochę zadbać, ale mam wątpliwości, co do regularności. Wytrwałość nie jest moją cnotą, niestety...

Pa Kochani:**

2 komentarze:

  1. U mnie też na tapecie różowe mandale :)
    Śliczna Ci wyszła :))
    A co do ćwiczeń, oj potrzebne jest samozaparcie, ale potem satysfakcja i samopoczucie rewelacyjne, ja uskuteczniam systematycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna mandala:) Trzymam kciuki za wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń