Gabaryt niełatwy do sfotografowania.
W dodatku w pochmurnej, ciemnej aurze, kiedy to nawiasem mówiąc najchętniej nie wychodziłabym spod dwóch kołder... Tak, bo zaczął się u mnie sezon na dwie kołdry ;)))))))))
No i włączył się dla mnie niedzwiedzi tryb snu zimowego, hihiihihi
A wracając do mandali to jest to praca bardzo kobieca.
Czerwień, pomarańcz, róż i karmazyn.
Oraz patyczki :)
Niech nikt nie zmywa zmarszczek z mojego czoła, osiągniętych zdumieniem pięknem życia; Albo tych zmarszczek wokół ust, które pokazują, jak bardzo się śmiałam i jak dużo całowałam; ani tych worków pod oczami, w nich jest wspomnienie tego, jak wiele płakałem. Są moje i są piękne.
Meryl Streep
Dość szybko ta praca powstała. Przeznaczyłam na nią więcej czasu, a jakoś szybciej udało mi się ją skończyć. I mam już pomysł na kolejną! Tym razem coś nowego, więc nie ręczę za efekt...
Buziaki Kochani :**
Przepiękne kolory! Po monotypiach ta chyba jest moja ulubiona :))).
OdpowiedzUsuńI przepiękny cytat! Uwielbiam Meryl Streep, te słowa są takie bardzo w jej stylu, jest w nich wielka życiowa mądrość...