Wreszcie i nareszcie mogę pokazać moją najnowszą szydełkową kreację ;)
Coś jak kubraczek dla elfa ;)))))
Nie wiem, gdzie będę w nim chodzić, ale na pewno będę.
Długotrwała to była praca. Pierwszą wersję sprułam po miesiącu intensywnego szydełkowania, bo jest to dość gruba i ciężka włóczka i przy ściegu francuskim na szydełko to bardziej pasowało na dywan niż na jakiekolwiek odzienie. Ta wersja kubraczka jest już lżejszym ściegiem robiona, zwyczajnie słupkami i zestawiona z kwadratów.
Można by powiedzieć, że to 100% bawełny, ale bliższe prawdy jest 90% bawełny i 10% kota ;)))))))))))). Mojego Kota, który sobie upodobał nowo powstające wdzianko i często je rekwirował na legowisko do spania. Poniżej jako dowód załączam zdjęcia ;)
Kolorki to jasny i ciemny jeans i jasne bordo.
Kontakt z dzikością podtrzymujemy zadając sobie pytanie, czego naprawdę chcemy. Na tym właśnie polega wybieranie ziaren z piasku. Najważniejsze dla nas rozróżnienie to dostrzeżenie różnic między rzeczami, które nas pociągają, a rzeczami, które wołają z głebi duszy.
C. P. Estes
I pewnie zabrzmi to absurdalnie, ale mnie z głębi duszy ostatnio woła... szydełko! ;)))))))))))) Głos monotypii też gdzieś tam daje się słyszeć...
Następnym tworem szydełkowym będzie już coś mniejszego. Takich długotrwałych projektów zapewne nie będzie za wiele, bo i nie zawsze cierpliwości tyle mam, ale w miarę praktyki...Któż to wie?...
:**
Fajne wdzianko, a z dodatkiem kociego futerka na pewno cieplutkie i milutkie :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieplutkie jest rzeczywiscie i jak kotek też lubię to wdzianko :)))
Usuń