Jako pierwszy po moim powrocie powstał wianek. Uwiłam go wczoraj głównie ze starej bluzeczki o słodkich barwach :) Czekając na kuriera, będąc uziemioną musiałam się czymś zająć. (A sprzątanie nie jest moim ulubionym zajęciem ;))))). Blejtramów wolnych nie mam, a i wyjść po nie nie mogłam przecież. Mam więc już dwa szmaciane wianki. Tym razem czerwienie z czymś tam ;)
Deszczowo, brak światła dzisiaj, ale jakoś obfociłam nowy wianeczek ;)))
Być jak puszcza, to puszczać się, gdzie mnie wiatr poniesie.
małgo rosa
24.08.20
Teraz jakiś może niebieski? Albo turkusowy wianek?
Póki co, zaczęłam drewienkową mandalę tworzyć i myślę, że jakieś trzy, cztery będą. Zależy na ile mi tych drewieniek starczy.
Buziaki:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz