Dzieeeeeń doberek!
Dzień dobry ranek, dzień dobry wieczór i dobra noc! Jak kto woli, jak kto tu zagląda :)
I zrobiłam wianek! Uplotłam go ze szmatek. Pozszywałam prosto z serca.
Szukałam inspiracji w internecie, ale nic nie znalazłam. Nie wierzę, że te szmatki to tylko mój pomysł, ale takie właśnie szmatki widziałam oczyma duszy. A nawet pinterest nie podsunął mi szmacianego wianka na głowę. A tam jest przecież wszystko! Jeśli wianek, to tylko z kwiatów. I tak, żaden szmaciany nie będzie piękniejszy od tych zrobionych z żywych, a najlepiej polnych kwiatów. Sztuczne kwiaty też wyglądają pięknie, ale ja w ogóle w szeroko pojętej sztuce czy rękodziele nie lubię dosłowności. Nie ujmuję nikomu talentów, o nie!, ale w twórczości szukam...no właśnie! TWÓRCZOŚCI! Nie od-twórczości. I coś czuję, że to nie jest mój ostatni szmaciany wianek :) Może nieprędko pojawi się następny, ale już sama idea, sam pomysł porwał mnie na tyle, że nie skończy się na jednym raczej :)))
A teraz! Proszę bardzo! Tadam!
Bezwstydnica
Bezwstydnie odpuszczam sobie wstyd.
Spocznij!
małgo rosa
29.07.20
( z fejsbukowej strony Patrzenie w siebie)
Żeby było profesjonalnie to mogłam zaszyć, czy zakleić tasiemką te przeszycia, ale takowej nie miałam akurat i sobie odpuściłam, ale w zamyśle mam, żeby to jakoś ładnie schować. A na głowie i tak nie widać;)))))))))
Uściski ciplutkie!:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz