Byłam ja sobie niedawno na długim, samotnym spacerku.
Pod przepastnym dachem nieba.
Oczarowana spektaklem, w którym główni bohaterowie to były chmury.
Ciemne, ciężkie i lekkie, białe i błękitne, i w ogóle we wszystkich odcieniach szarości i niebieskości.
W międzyczasie spadł deszcz.
No nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła zdjęć.
Trochę jednak aparat w moim nowym telefonie mnie rozczarował.
Ale coś tam wyszło.
Wyszło jak wyszło.
Selfików kilka też sobie strzeliłam. A co! ;))))
Dokąd idę? Do słońca. To chyba jasne.
E. Stachura
Można się oprzeć o światło, o słoneczne promienie.
E. Stachura
A w serce moje wstąpił wiatr
I tam on zamieszkał i szumi.
E. Stachura
Cicho siąpi deszcz...
Bije serce...
Jest oddychanie...
Otwartość...
Pustka...
Nic...
To wielka ulga, kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie musimy niczym być...
Toni Packer
A już niebawem kolejne duszki, kolejna mandala i co tam jeszcze...
Do zooo............;)