Nooo, może nie była jakaś bardzo stara, ale prawie wcale jej nie nosiłam.
Nie miałam za wiele włóczki w domu, ale bardzo chciałam coś wydziergać.
I pomysł niejako pojawił się sam. Automatycznie.
Odcięłam asymetrycznie dół bluzki, brzegi rękawów i dekolt, po czym wykończyłam je włóczką.
To była prawdziwa improwizacja.
Zdjęć jak zwykle sporo...:)))))))))
Gdy nie będziesz pochłonięty
swoim wewnętrznym dramatem,
będziesz odczuwać prawdziwe połączenie.
Nitya
Muszę sobie teraz zamówić trochę włóczki. Coś tam trochę mam, ale to jest do wykorzystania na później. Póki co mam jeszcze chustę do pokazania, ale też dopiero za parę dni będę mogła to zrobić.
Uściski ślę :**
Bardzo kreatywny początek roku :))). Z dość nijakiej bluzki odlotowa, oryginalna kreacja! Ja właśnie też wybieram się na internetowe łowy włóczkowe :). Jakoś zima, nawet taka byle jaka, sprzyja dzierganiu. Wieczory długie, chętnie się zaszywam w fotelu przed TV i coś dłubię.
OdpowiedzUsuńDzięki :))) Tak mi jakoś wyszło, ale póki co mam czas i większość spędzam go w swoim własnym towarzystwie, tak więc siłą rzeczy daję się ponieść pomysłom na szydełko. Tylko żeby kasa na włóczki w tajemniczy sposób się rozmnażała...hihhiihi
UsuńTeraz mi ochota na lawendę i chabry i fiolety przyszła.