Uwaga, uwaga...!
Oto mój patchworkowy debiut.
Moje pierwsze szyciowe, patchworkowe wdzianko!
Niebieski z fioletem, czego dokładnie na zdjęciach nie widać, zwłaszcza tych z manekinem. Aparat fiolet zmienia w granat.
Wyszła krótka sukieneczka, albo tunika.
Ja ją jako tunikę raczej potraktuję ;)
Powinnam ją porządnie wprasować przed zdjęciami, ale jako że narwana nieco jestem, to zapomniałam!
Szyło się gładko, ale byłam bardzo niepewna, zanim pocięłam stare sukienki. W końcu się przełamałam i wyszło mi tak:
A! I wykorzystałam mandalę namalowaną i wyszytą na kawałku jensu.
Taniec młodości
Oto godzina czuła,
godzina tęgiego entuzjazmu,
godzina niezwykle elastyczna i rozumna.
Nocą,
kiedy woda płynie cicho
jak krew w ciele,
kiedy powietrze potężne jest,
pod gwiazdami ostry taniec nasz płonie,
jak nieustająca
wspaniałość.
Anna Świrszyńska
Taniec drugiej młodości - dodałabym ;))))) Hihihihih...
Już drugie wdzianko w przygotowaniu. W każdym razie kolejny zestaw do pocięcia czeka na swoją kolej.
Trzymajcie kciuki!
Buziaki:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz