czwartek, 21 kwietnia 2022

Otwarte ramiona świata...

 Wreszcie, wreszcie i nareszcie...
...uszyłam sukienkę!
To moja pierwsza rzecz uszyta na maszynie!
Lata się czaiłam. Bałam się normalnie. Bałam się szyciowej porażki.
Maszynę wyciągnęłam z szafy po ponad dziesięciu latach.
Materiał kupiłam dwa lata temu.
Wykrój zrobiłam może z pół roku temu.
A wczoraj w jedno popołudnie i wieczór wszystko zszyłam w całość!...
Suknia średniowieczna miała to być.
I wykrój jest po "średniowiecznemu" ;)))
Z czterema klinami i kwadratami pod pachą.
Ale materiał to, o ile pamiętam len z bawełną.
No i szycie maszynowe.
Mogłam to zrobić ręcznie, jak za dawnych czasów średniowiecznych, ale dla mnie wyzwaniem była maszyna.
W każdym razie dla mnie to przełom. 
Że potrafię.
Zdjęcia miałam robić w naturze (i będą), ale nie mogłam się doczekać, kiedy to będzie, bo akurat teraz nie mam takiej możliwości. Wszyscy potencjalni bliscy fotografujący poza zasięgiem. 
Porządniejsza sesja będzie, ale póki co serwuję niezbyt dobre foty swoją komórką.
...które sobie sama zrobiłam.
Kolor materiału to czerwień taka bardziej cegła, czego aparat nie oddał.




















Świat jest dla nas. Ma otwarte ramiona. Zacznijmy realizować swoje pasje. Plany. Nie bójmy się upadków, potknięć. Niech błędy uczą nas, jakie ciemne strony należy omijać. Których ludzi odpuścić. Szukajmy tych jasnych. Dróg, rozwiązań i serc. Dajmy sobie szansę na bycie sobą. Nie oszukujmy marzeń. Pozwólmy sobie je spełniać.

Kaja Kowalewska



Szafa moja nie wygląda zbyt dobrze na zdjęciach, w rzeczywistości nie jest tak brudna! ;)))
A szyciowo będzie jeszcze kontynuacja!
Buziaki:**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz