Troszku mnie nie było.
Troszku zwolniłam blogowo.
Troszku przepraszam ;)
Zwłaszcza moich regularnych Tuzaglądaczy.
Życie czasem przypomina o innych sprawach.
Szczególnie tych mało fajnych ;)
...którymi trzeba się zająć.
Ale nie zamierzam stąd zniknąć.
A dzisiaj prezentuję moje nowe poczynania.
Kupiłam farby do tkanin. Do do ciemnych tkanin.
Kupiłam również tamborki do wyszywania i mnóstwo muliny.
I te dwa czynniki połączyłam w jedno.
Wypróbowałam je na kawałkach dżinsów.
Będą to gotowe już wstawki do moich eksperymentów krawieckich.
O ile mi się to w ogóle uda.
To szycie...;)
Maszynę z czeluści szafy już wyjęłam.
Już jakiś miesiąc stoi za łóżkiem....;)))))))))
...i się sobie przyglądamy....
...bokiem...
Takie podchody robię...
Wewnątrz każdego starego człowieka
tkwi młody człowiek
i dziwi się, co się stało.
Terry Pratchett
Piramidy
Bardzo mnie się to podobało. To wyszywanie i malowanie na materiale.
Ale nie ominę szycia. W końcu będę musiała się z tym zmierzyć...;)
Trzymajcie kciuki!
:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz