Ha! No i nie wytrzymałam bez stworzenia jakiejś mandali!...
Tym razem padło na tekturę. Trochę miałam obawy, czy to dobra myśl, bo to zbyt proste, zbyt dostępny materiał. Ale posłuchałam instynktu i spróbowałam mimo obaw. I całkiem mi się spodobało. Powstanie więc pewnie jeszcze kilka mandal. Może już nie cała seria, ale kilka to całkiem dobra ilość ;)))
Ta pierwsza tekturkowa to brąziki i odrobina złota. Piórka i kilka małych patyczków.
40cm x 40cm
O, wysiąść mi na cichej
nienazwanej stacji,
wyjść z wagonu ukradkiem.
Rozpłynąć się w cieniach.
Iść powoli aleją kwitnących akacji.
Donikąd się nie spiesząc.
Drogą bez znaczenia.
Antoni Słonimski
Pięknej środy Kochani:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz