Mandala z piórami z plaży i z drewienek.
I z tekturką od FILIGRANEK w środku.
60cm x 60cm
Skojarzenia, jakie mi się natychmiast nasunęły to krajobrazy pustynne z książek Carlosa Castanedy. Zalana słońcem rozległa pustynia Sonora i opowieści don Juana Matusa. Lot kondora. Orzeł w locie też. Wyzwolenie.
Wewnętrzny dialog jest tym, co nas uziemia w codziennym świecie. Świat jest taki i taki, albo tym i tym. Przejście do świata czarownika otwiera się w chwili, gdy wojownik nauczy się wyłączać swój wewnętrzny dialog.
***
Ilekroć wewnętrzny dialog zatrzymuje się, świat rozpada się, a nadzwyczajna strona nas samych wypływa na wierzch, pomimo że jest ciągle utrzymywana pod ciężką strażą przez nasze słowa.
***
Kiedy nie mamy nic do stracenia, stajemy się odważni. Jesteśmy nieśmiali tylko wtedy, gdy wciąż jest coś, do czego możemy przylgnąć.
Carlos Castaneda
Przypomniały mi się książki Castanedy. Jedne z tych, które wywarły na mnie niezatarty wpływ. Dzięki tej mandali znów poczułam ich magię...Znów uderzyła mnie mądrość, jaka płynie z słów don Juana, mnóstwo cennych drogowskazów i wglądów...Aaach!
Howgh!!!:**
... ależ szamańskie mandale, czuć magię ...
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana <3, ta limitowana seria już się kończy. Drewienka się skończyły. Mam jeszcze dwie mandale do pokazania, a potem to już nie mam pojęcia, co ja będę robić...?
Usuń