piątek, 12 lutego 2021

Dać sobie szczęście...

Pozostając w makramowym klimacie kamizelkę makramową uplotłam.

Makramowe wdzianko. 

Użyłam bawełnianego sznurka 3mm, w trzech kolorach.

Doczepiłam kilka sznurkowych piórek, które zabezpieczyłam nitką, żeby się nie strzępiły.

Na koniec doszyłam przy dekolcie takie ozdobne a'la kwiatki.

Jest to moja pierwsza, samodzielna makrama. Rzuciłam się na głęboką wodę, bo nie ćwiczyłam na małych formach, ale jak mi się jakiś pomysł wykluje, to ja za tym podążam i jakoś instynktownie wierzę, że mi się uda. Znalazłam na you tube filmik z kamizelką, obejrzałam go kilka razy, ale i tak zrobiłam kamizelkę po swojemu. Ważne że, zobaczyłam, jak układa się sznurek na początek, szkielet - że tak powiem. Filmik był hiszpański, bo na polskim yt można znaleźć tylko sploty, albo jakieś małe formy, więc musiałam szukać gdzie indziej, w innych językach, a potem słuchałam bez dźwięku. 

Wdzianko powstało w dwa dni. W pierwszy dzień, a raczej wieczór uplotłam całą kamizelkę, a w drugi zrobiłam pióra i kwiatki.

...czyli robi się dość szybko.

Mam apetyt na więcej ;)))))































O szczęściu mówiłem.
Że szczęścia trzeba szukać w sobie, a nie naokoło.
Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da.
Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie Bóg wie gdzie go szukają.
Że niektórzy w sławie i bogactwie go szukają, ale na sławę i bogactwo nie każdego stać, a szczęście jest jak woda i każdemu chce się pić.
Że nieraz jest go więcej w jednym dobrym słowie niż w całym długim życiu.
Wiesław Myśliwski
"Kamień na kamieniu"



Myślę już o kolejnej ;)))))))

Buziole ślę:**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz