...a w takim miejscu milkną wszystkie.
W przyrodzie, na polach, łąkach i w lasach nie ma "ja".
Nie ma tam umysłu z całą tą swoją paplaniną, konceptami, wierzeniami, czy czymkolwiek jeszcze.
Jest tylko CISZA.
Szum wiatru wywiewa wszelkie nasze myśli, jeśli na to pozwolimy.
I właśnie w takich miejscach możemy z całą mocą poczuć to, czym naprawdę jesteśmy.
Możemy spotkać błogość w tej cichej radości istnienia...
Tak naprawdę ona jest wszędzie, ktoś kto jest w niej mocno zakotwiczony nigdy jej nie gubi, jednak w miastach jest po porostu więcej zakłócaczy, więcej bodźców, więcej "chcę" i "muszę"...
Tak mi się napisało o tym, co jakoś szczególnie teraz wyraziście odczułam wracając z dziczy do osady ludzkięj...:)))))
Kiedy milkną już opowieści wszelkie,
po prostu JESTEŚ
i wszystko w tej Obecności zakwita
twym pięknem...
Nulina
Przebudzeni do Miłości
To był piękny, pożegnalny spacerek z przyjaciółką...
Pozostaje mi czekać na kolejny powitalny...;))) A jak wiadomo, każde "dzień dobry" równa się "do widzenia"... Tak to się w tej ziemskiej materii zadziewa...
Uściskuję:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz