Naszyjnik numer 58.
Powstał już dość dawno, prawie przypadkiem, bez zapotrzebowania. Przy okazji zabawy z glinką samoutwardzalną. Chciałam wypróbować, jak się ta glinka sprawdzi w naszyjniku. Chodzi o ten środek naszyjnika. Pomalowany farbami do szkła.
Takie trochę pomarańcze rude...
Ci, którzy czekają przegapiają.
Kiedy zaczniesz żyć?
Zapomnij o przeszłości.
Nie czekaj na jutro.
Żyj.
Masz tylko ten moment.
Nitya
Jeszcze jeden naszyjniczek pokażę, bo zrobiłam dwa. Za parę dni wrzucę. Teraz na tapecie mam wianki, szydełko i inne cuda twory.
Ściskam cieplutko:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz