Suknię uszyłam.
W stylu...hmmmm...
Chyba tworzę własny folklor.
Nie odtwarzam historii, "wypożyczyłam" jedynie wykrój, wykrój średniowiecznej sukni.
Bo jest chyba najprostszy.
Uszyta z materiałów z odzysku, na pewno z jednej zasłony, a ten drugi materiał, baza to nawet nie wiem, co to jest.
Po co?
Bo lubię. Bo uwielbiam przebierać się w fantazyjne kostiumy.
A że mam okazje uczestniczyć w różnych iventach artystycznych, to mam gdzie je zakładać.
Do zdjęć też są fajne.
A może kiedyś ktoś będzie chciał kupić?
Ta suknia to nie koniec.
Jest jeszcze korona i pelerynka.
Ale to już w innych postach.
Ta suknia była trudna dla mnie do sfotografowania w warunkach domowych, więc zdjęcia niestety bardzo kiepskie są.
Wiem, że jeszcze doczeka na właściwą sesję.
Dziękczynienie w samotności wystarczy. Dziękczynienie ma skrzydła i leci. Twoja modlitwa wie o wiele więcej o tym, niż ty.
Victor Hugo
Dziękuję za uwagę :**
Piękna! Elfia taka! 💚💚💚
OdpowiedzUsuńOooo, jak miło! Dziękuję! Elfia to też moje klimaty ;)
Usuń