piątek, 21 czerwca 2024

Wejść na pierwszy stopień...

Zlecenie na uszycie torebki miałam.
I nie powiem, bałam się czy dam radę.
Nigdy nie robiłam wykrojów, wszystko, co tworzę, szyję jest mocno spontaniczne.
Nooo, plecak uszyłam, ale wykrój gotowy miałam.
Tym razem obejrzałam "tysiąc" filmików i usiłowałam pojąć, jak to się robi.
Jakiś wykrój udało mi się zrobić, ale przy tym mózg mało mi nie wyparował, bo przecież wszystko musi do siebie pasować. Każdy centymetr się liczy. Równo być musi.
No a do tego nowa maszyna, na której jeszcze nie szyłam...
Ale jak już wykrój miałam, to jakoś poszło.
Torebka uszyła się w jeden wieczór! 
Jakieś 6 godzin.
Jedna kieszonka zewnętrzna na zamek i dwie otwarte w środku.
I ogólnie torba jest na zamek.
Z koralikowym kółeczkiem, jako mój znak rozpoznawczy.
(Pomysł Agnieszki)
Ogólnie było trochę stresu, ale czegoś się nauczyłam!
Dziękuję Agnieszko!

































Wejdź na pierwszy stopień,
nie musisz widzieć całych schodów,
po prostu wejdź na pierwszy stopień.

Martun Luter King


A dzięki torebce, wreszcie odblokowałam się na szycie!
I coś tam już się kroi...
CUDownego weekendu życzę:**

2 komentarze:

  1. Ekstra! I rzeczywiście świetny pomysł z tym kółeczkiem-breloczkiem koralikowym :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! No właśnie - breloczek...Tej nazwy mi brakowało...:D:D:D

      Usuń