czwartek, 31 maja 2018

To, czego potrzebujesz...

Naszyjnik numer 15.
Nooo...Trochę ich już udziergałam!
Ten dzisiejszy jest taki słoneczny.
Dla jakiejś wyznawczyni kultu Słońca na przykład ;))))))
Dwadzieścia parę lat temu skrobnęłam coś takiego:

Jestem dziś 
wyznawcą Słońca.
Zamykam powieki i 
pozwalam mu 
twarz swoją
ogrzewać.

:)))

...tylko w moich ubraniach nie mam żółtego...więc naszyjniczek poczeka pewnie na jakąś inną wyznawczynię ;)























To, czego potrzebujesz przyjdzie do ciebie, jeśli nie poprosisz o to, czego nie potrzebujesz.
Nisargadatta Maharaj



Dzisiaj mam leniwy dzień. Za chwilkę wracam do książki. Czytam sobie "Labirynt duchów" Zafona. Świetnie się czyta. Wciągająca i pełna tajemnic.
Uwielbiam takie dni. Całe szczęście, że w ten upał nie mam nic innego w planach...hihi
Słoneczne pozdrowienia ślę :**

wtorek, 29 maja 2018

Ze starych, wymarłych plemion...

Naszyjnik numer 14 :)
Afryka dzika... dawno odkryta...chałupy wolcome to...nanananananaaaaaaaaaaaaa!.......:)))))))))
Tak to Zbigniew Wodecki niegdyś zaśpiewał :)
A naszyjnik powstał w kolorach kojarzących mi się z Afryką właśnie!
W ogóle w takich kolorach się nie ubieram, więc nie wiem dla kogo powstał?...
Nie miałam żadnej odpowiedniej koszulki, do której mogłabym go dopasować...
Jedyna, która by pasowała pochodzi z garderoby mojej córki, ale niestety akurat wrzuciłam ją do prania... Koszulkę, nie córkę ;))))))))))))
...(Córka by się do pralki nie dała wrzucić ;DDD)



















WYJDŹ NAPRZECIW
Jeżeli pochodzisz ze starych,
Dawno wymarłych plemion,
Jeśli nie znasz języka
Ani sposobu,
Jak można to udowodnić,
Popatrz w niebo,
Nad którym zawisł jastrząb w południe,
Podnieś ziarenko piasku,
Źdźbło trawy, gałązkę jałowca,
Stań nad wodą,
W której mija twoje odbicie,
Wyjdź naprzeciw wieczoru.

Jak jasno
Pulsuje ta ciemność.


Erwin Kruk

(dzięki Alinko Frey :))



Jak widać, wciąż "naszyjnikuję"... Chodzą za mną też teksty gazetowe, może więc coś?...
Bloga jednak nie zamykam. Lubię go. Myślałam o zmianach, ale jeszcze nie ogarniam w jakim kierunku. Pociąga mnie pisanie, ale żeby pisać, trzeba to umieć robić ciekawie. Akurat w tym wypadku jestem bardzo samokrytyczna. A nie jestem niestety Edwardem Stachurą, ani Anną Janko, ani Murakami, ani ani... ;)
Umiem mandale tworzyć. O... Ale ileż można...:)
Pozdrawiam słonecznie Kochani :**

niedziela, 27 maja 2018

Po prostu umieraj w kółko

A jak kółko, to kółko.
Proszę bardzo.
Naszyjnik numer 13.
Róż z zielenią w wersji szmaragdowej i troszkę turkusu.






















Nie ruszaj się.
Po prostu umieraj w kółko.
Nie przewiduj.
Nic nie może cię teraz uratować
ponieważ masz tylko tę chwilę.
Nawet oświecenie ci nie pomoże
ponieważ nie ma innych momentów.
Bez przyszłości, bądź wierny sobie i wyrażaj siebie w pełni.
Nie ruszaj się. 

Shunryu Suzuki Roshi
(zapożyczone z fejsbukowej stronki non duality)



Zen było mi zawsze bliskie. Na surowo. Duchowość bez serduszek :) Tak właśnie czuję"TO". O. :))))))
Buziaki :**

środa, 23 maja 2018

Jak lód na wodzie...

Naszyjnik numer 12.
Zrobiłam go jeszcze tuż przed ArtFestiwalem, ale nie miałam czasu, żeby go tu wrzucić.
Aż dzisiaj wreszcie udało mi się zrobić fotki.
Naszyjnik taki bardziej stonowany wyszedł.



















Choć nurt zamarł
pisz dalej.
Twój ból
rozpłynie się,
jak lód na wodzie.

Murasaki Shikibu



No. Mój nurt zamarł. I nie wiem, co dalej. Choć w moim wypadku nie chodzi o ból, a bardziej o to, że coś się w moim życiu dopełniło. Jakiś długi cykl. Myślałam nawet o zamknięciu bloga, ale jednak nie będę go chyba zamykać. Niech sobie jest. Tylko nie wiem, czy i jak długo będę się tu pojawiać z postami... I tak już od dawna coraz mniej Odwiedzaczy tu zagląda 
 Jestem jeszcze na etapie naszyjników, więc najprędzej to z naszyjnikiem tu wskoczę, ale mandali mam tak dużo, że brakuje mi już w domu miejsca na ich przechowywanie i na razie odpoczywam od farb. Coś się we mnie nasyciło. I nie wiem, w jakim kierunku pociągnie mnie rzeki nurt ;)))))
Moc cieplutkich pozdrowień ślę :**

poniedziałek, 21 maja 2018

ArtFestiwal 2018 - dzień drugi

Nocną porą zamieszczam drugą serię zdjęć z ArtFestiwalu.
Dzisiaj udało mi się zajrzeć w trzy miejsca po za moim stanowiskiem.
Obejrzałam cudną wystawę zdjęć Reni Skulskiej, którą kochają dzikie zwierzęta i dają się podglądać.
W tym samym miejscu swoje szalone (w pozytywnym znaczeniu rzecz jasna :)) prace i radosne pomysły zaprezentował Arkadiusz Paul Novak.
Potem udało mi się zobaczyć pełne mocy obrazy Żanety Śniadek.
No i oczywiście nie mogłam sobie odmówić  zrobienia foty swojego portretu autorstwa Dagmary Ładniak (czyli moje coś w stylu "full power narcyzm :)))) ).

Na zdjęciach pojawiają się również klocki w różnej konfiguracji. Była to zabawa happeningowa zainicjowana przez Iwonę Olejarz, której ideą było spontaniczne kreowanie przestrzeni zadanymi trzema formami drewna. 
Odwiedzający wystawę mieli okazję uczestniczyć aktywnie w zabawie. Za każdym razem powstawała inna budowla. Co człowiek to inna historia. Psycholodzy mieliby zapewne dużo do powiedzenia ;)

Ostatnie zdjęcie zostało zrobione z udziałem naszej rodzimej artystki Bernadety Wdzięcznej, inicjatorki ArtFestiwalu w Stargardzie.

Z Renią Skulską na tle jej prac :)





Ujeżdżanie Smoka.......;)))))))))))))


Instalacja Arkadiusza Paula Novaka :)


Z Żanetą Śniadek z jej pracami w tle :)


...jak dla mnie - Przebudzenie Mocy.......





Mój portret autorstwa Dagmary Ładniak wraz z moim full power narcyzmem ;)))





Klockowa inscenizacja Iwony Olejarz :)

















Moja mandalowo - księżniczkowa wersja klockowej zabawy ;)))))))))))











Fotka z inicjatorką ArtFestiwalu - Bernadetą Wdzięczną :)






Nic złego się nie dzieje.
Pomiędzy niebem, a ziemią płynie rzeka ciał.
Nisargadatta Maharaj

***

W jednym oddechu jest jest więcej prawdy, niż wszystkie myśli o oddechu.
Adyashanti



I to tyle Kochani :) Za rok znowu zapraszam na ArtFestiwal. Jeszcze nie wiem gdzie będę, ale nawet gdybym nie wystawiała swoich prac i tak będzie cała masa artystów i niezwykłości :)
...o ile ziemia dalej kręcić się będzie bez zmian ;)
Przytulaski ślę:**

sobota, 19 maja 2018

ArtFestiwal 2018 - dzień pierwszy :)

Od poprzedniego ArtFestiwalu rok minął błyskawicznie.
Impreza ta, jak dla mnie - pociągnęła za sobą wiele niezwykłych zdarzeń.
Niezwykły był to rok.
Aż dotarłam do dzisiaj, do drugiej edycji ArtFestiwalu.
W tym roku wystawę swoich mandali zaprezentowałam w pracowni koleżanki.
Nasz team oprócz  mnie to Iwona Olejarz i Patrycja Mróz.
Wystawę nazwałyśmy "Kolaż percepcji świata".
Tym razem nie miałam możliwości podejrzeć innych artystów, więc zdjęcia z pierwszego dnia ArtFestiwalu pochodzą z miejsca naszej wystawy.
Relacja jest więc dość skromna, ale za to radosna :)
(Można ją jeszcze obejrzeć jutro. Zapraszam :))










































Jest dobrze,
jest nawet lepiej, niż można sobie wyobrazić.
Adyashanti 



Jutro przybędę z kolejną relacją z tego niezwykłego wydarzenia :)
Do zobaczenia! :**