poniedziałek, 28 stycznia 2013

O radości, zakurzonych tęsknotach i świętym spokoju

...czyli pędzelki dwa.
Już na dobre weszły do repertuaru moich twórczych poczynań:)
Brąz i róż na dziś...:D












 bardzo cenię sobie
święty spokój
co wydaje się 
nienowoczesne
ale to właśnie jest mój
przepis na szczęście



 Jak dobrze przeżyć dzień?
Każdego dnia spotkać Radość
dopuścić do siebie
zakurzone tęsknoty
to najlepszy adres
do własnej istoty
















Jak widać - słowne zabawy wciąż na tapecie:)) Ale taka właśnie forma dla tych pędzelków najbardziej mi się spodobała. Nigdy dwóch takich samych nie będzie. Kolor może się powtórzyć, ale tekst jest zawsze zagadką. Nawet dla mnie, bo nigdy nie wiem, dokąd zaprowadzą powycinane słowa...


Dużo radości i spokoju na dziś!!!!!!!!!!!
A i zakurzone tęsknoty warto czasem odkurzyć...

sobota, 26 stycznia 2013

Aby być w zgodzie z sobą i mieć przestrzeń bez słów

Przysiadłam się do dziewczyn z Collage Caffe, żeby pociąć lutową Elle i zrobić jakiś kolażyk:)
Hmmmmm... Co nie okazało się zadaniem łatwym, bo bardzo trudno było mi znaleźć w niej coś inspirującego... Zrobiłam więc tak:
Wycięłam sporo tekstów drukowanych większą czcionką i ułożyłam kolażowe "wiersze".
Tło pierwszego kolażu to biało czarne gesso, na to tekst i parę gazetowych elementów chlapniętych ecoliną.
Tło drugiego kolażu to również tło z gazety, tyle że w gazecie pozowały na tym tle modelki. Ja je podarłam w paski (tło nie modelki :D), dodałam tekst, chlapnęłam ecoliną i dokleiłam resztkowe serduszka znalezione na biurku.
Ot, i cała filozofia mojego kolażowania...:)




 pytam się siebie
o swoją historię
i wiem że
mam szczęście do ludzi
nie umiem żyć bez samotności
potrzebuję przyjaciół oraz
trochę miłości
wreszcie
aby żyć w zgodzie z sobą
buntuję się odrzucam nakazy
i chodzę 
własnymi ścieżkami



dla tych, którzy mają odwagę

mieć przestrzeń
bez słów
moment co się świeci za kulisami
zatrzymać się nagle
i tańczyć
jednocześnie na orbicie serca
to nie
musi kosztować
można to po prostu
zrobić wszędzie



Na wszelki wypadek po raz kolejny na tym blogu dodam, że nie uprawiam poezji. Ja się po prostu lubię bawić słowami:)
To świetna terapia jest, a że ostatnio dużo się działo, to właśnie potrzebowałam takiego wyciszenia i schowana przed światem więc - niczym w mysiej norze oddawałam się słowom...

Uściski serdeczne ze swej norki posyłam!!!!!!!!

piątek, 25 stycznia 2013

Zastrzyk energetyczny II

Tym razem na weekend :D...























Nie rozpisuję się dzisiaj zanadto, chociaż w życiu moim dużo się ostatnio dzieje... Może co nie co uszczknę z tego i napiszę coś tam, ale nie dzisiaj.
Pochwalę się jeszcze tylko, że moja karteczka celebrujaca została wyróżniona w Art - Piaskownicy :D:D

No i pozdrawiam serdecznie moich Kochanych Zaglądaczy i udanego weekendu życzę!!!!!!!!!!

wtorek, 22 stycznia 2013

Niech się spełniają marzenia :)

I z okazji i bez:)
Mam taki drzewkowy folder, który raz kiedyś jedyny użyłam. Tutaj.
A dziś użyłam go po raz drugi.
Do karteczki.










Wersja podrasowana :D





No i dziwnym trafem znów padło na Watsona... Dawno mi tak ciągle ten sam papier w ręce nie wpadał...
O co chodzi sir Watsonie???


Spełnienia marzeń życzę wszystkim!!!!!! Tak bez okazji... albo na przykład z okazji wtorku...:D:D
Do wyboru. Byle się spełniały...

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zastrzyk energetyczny

...na dobry początek tygodnia:)
Taka mandala, z serii...Ekstremalnych???... Wybitnie oczobitnie :D


















Potrzeba na takie ekstrema kolorystyczne mnie naszła... tak dość nieoczekiwanie dla mnie samej C:


Pozdrawiam!!!!!!!!

niedziela, 20 stycznia 2013

Siena palona ze złotem

Już od dawna czułam, że muszę ją namalować.
Te kolory tkwiły we mnie i musiałam je wydobyć na światło dzienne. Zmaterializować.
Prosto z samego środka niebytu...W byt :D:D




















I na deser mój słodki, kochany Sierściuszek:)







Pozdrowienia ślemy z Kocurkiem dla wszystkich Wirtualnych Wędrowców, którzy zawędrowali aż tu:D:D

środa, 16 stycznia 2013

Opowiadając swoją historię

I znowu Watson.
Tym razem LOsik:))
Zrobiłam go do wyzwaniowej mapki#7 na blogu Scrapuj.pl.
Pokombinowałam i mapkę odwróciłam:)
No i tak narcystycznie znowu wykorzystałam swoje odbicie...



 Opowiadając ci moją historię, wyłaniam się z niej, rozpoznaję własne dzieje, domykam, co niedomknięte, otwieram, co zatrzaśnięte. I wychodzę sobie naprzeciw. Jak echo.
Anna Janko
"Pasja według świętej Hanki"

















Wykorzystałam cytat Anny Janko, których to więcej wypisałam  tu.

I jeszcze takie  przerobione zdjęcie pokaże, bo mi się szalenie podoba ten kolorowy efekt...:)





Miłego dnia życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 15 stycznia 2013

Wystrzałowo i kluczowo

Dwie karteczki całkowicie powstałe z UHKowej kolekcji My Dear Watson. Łącznie z napisami.
Plus ecoliny, perlen peny i odrobina taśmy.
























Bardzo miło się karteczki robiło. Nawet nienajlepszy nastrój mi się poprawił:) Te papiery mają w sobie duże możliwości. I na pewno niejedna jeszcze karteczka z nich powstanie. Koniecznie z chlapiącymi ecolinami...

Wystrzałowego dnia z kluczowymi rozwiązaniami życzę!!!!!!!!!!!!!!!

czwartek, 10 stycznia 2013

Karteczka celebrująca :)

Najwyższa pora wziąć udział w jakimś wyzwaniu. I padło na wyzwanie cardlift - edycja worqshop na blogu Art - Piaskownicy.
Jest tam bardzo sympatyczna, romantyczna karteczka do zliftowania:)

Moja wygląda tak:



















Ogólnie ciemno, więc kolory na zdjęciach są przekłamane.W rzeczywistości są bardziej różowe i pogodne, czego tutaj w ogóle nie widać niestety. Jakby była nadzieja na słońce, to bym zrobiła nowe zdjęcia i je podmieniła, ale nie zanosi się póki co na zmianę pogody. Chyba.
A co do karki, to napis jest Cynkowy i pochodzi z nowej kolekcji papierów  UHK Gallery My Dear Watson, a stemple piórkowe są mojego autorstwa i można je nabyć również u UHKa:))
Kółeczko drucikowe w kombinacji z guzikami to już moja nieodgadniona fantazja.

Nie żegnam się jeszcze, bo wieczorem zamierzam pojawić się kolejnym z wyzwaniowym zdjęciem. Do wieczora zatem:)))

niedziela, 6 stycznia 2013

Inspirowane Watsonem

My Dear Watsonem. A ściślej - kolory mnie zainspirowały. Nigdy na biało - czarno - ecru (?) nie robiłam mandali... Gdy jednak poczułam impuls do tych kolorów, poszłam za nim bez wahania:)

A i oto moje najnowsze "dzieło":























Słońca u nas na dzikim zachodzie niet, więc zdjęcia takie sobie niestety... 
A tak w ogóle to witam w Nowym Roku, bo to mój pierwszy styczniowy post i pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!!!!!!!!!!!!!