środa, 31 października 2018

Otwarte serce

Miało być kolorowo... Taaaa...:)
A jest jeszcze bardzie czarno. Najbardziej.
Przegladałam swoje mandalowe zasoby i trafiłam na taką bardzo kolorową z przewagą mega różu, której bardzo nie lubiła moja córka. I ja jej (mandali znaczy) przyjrzałam sie bardziej krytycznie, no i postanowiłam ja przemalować. Pokryłam ją czarnym gesso, po czym drastycznie zmieniłam jej oblicze.
I jest tak.
Mandala 55cm x 55cm































Otwarte serce to ogromne ryzyko.
I nie ma innej Drogi.


(z fejsbukowej stronki Dzika Kobieta)



Nie obiecuję już zmian koloru, ale rzeczywiście w planach mam jeszcze jedną mandalową  przemianę, ale nie na czarno, więc jest nadzieja dla mnie... hihiihih :)
Ta dzisiejsza kolorami pasuje bardziej na pierwszego listopada, ale zmieściła się jeszcze na koniec, domykając październik.
Z serducha tulam serdecznie :**

niedziela, 28 października 2018

O narodzinach człowieka

Mandala 60cm x 45cm
Trzecia z cyklu biało szaro czarnym :)
Ostatnia, domykająca ten komplecik.



































Narodziny człowieka są narodzinami jego smutku. 
Im dłużej żyje, tym robi się głupszy, gdyż pragnienie uniknięcia nieuchronnej śmierci dokucza mu coraz bardziej. 
Jakież to gorzkie! Żyje nieosiągalnym! 
Pragnienie przetrwania w przyszłości czyni go niezdolnym do życia w teraźniejszości.


CZUANG TZU
(dzięki Izabela Kudła :))



Tak, teraz już chyba mogę powiedzieć, żem gotowa przejść do innych kolorów!
Alle fakt - polubiłam tą szarą paletę. Bardzo.
Myślę, że będę do niej wracać.
Wszystkiego dobrego Kochani :**

piątek, 26 października 2018

Cokolwiek to jest...

Mandala 60cm x 45cm
Druga z serii biało - szaro - czarnej :)
Troszkę więcej czerni się wkradło.
Nie wiem, czy dałabym radę więcej?
Chyba jednak taką maxi czerń zostawię monotypii...
No, a w tych kolorach będzie jeszcze jedna do potrójnego kompletu.
Ta dzisiejsza z trudem sfotografowana w tych ciemnościach...




























Cokolwiek to jest, przestań próbować to rozgryźć. Niech pozostanie nierozwiązane przez krótką chwilę. Przestań próbować szybko przewinąć film swojego życia do sceny zawierającej odpowiedź; zaufaj obecnej scenie, pod tytułem "jeszcze nie ma odpowiedzi". Daj pytaniu samemu w sobie przestrzeń, aby mogło oddychać i dojrzewać. Odpocznij w tajemniczej przestrzeni Teraz.

Jeff Foster
(dzięki Agnieszka Róża Banasiak, Szkoła Mistrzostwa Życia)




To by chyba na tyle było... Jakoś nie mam nic do powiedzenia więcej :)
Pięknego weekendu życzę :**

poniedziałek, 22 października 2018

Cieszyć się tym, co mamy...

Mandala 60cm x 45cm
Szarości...
Miało być w założeniu więcej czerni, ale jakoś nie miałam odwagi...
Monotypia to co innego, ale nabrać czerni pędzlem okazało się już dla mnie wyzwaniem!
Ale będę próbować dalej!
Tymczasem dzisiaj tak:
































Swoich pacjentów pytam o to, kiedy ostatni raz dziękowali swoim stopom, że ich niosą, wątrobie, sercu, płucom? Serce od narodzin aż do śmierci, dzień po dniu bije w klatce piersiowej, nie mówi: mam depresję, chyba przestanę sobie bić na trochę. A mózg? Może rozwijać się i zmieniać przez cały okres naszego życia. Absolutny cud. Widzenie, jak jesteśmy zachwycający i piękni, to jak powrót do domu. Patrzymy na siebie w lustrze. Dlaczego siebie nie kochać bez względu na wiek? Możemy cieszyć się tym, co mamy teraz; przecież i tak wkrótce umrzemy. Dlaczego nie cieszyć się porannym przebudzeniem? Albo pięknem nieba, szumem drzew, ciepłem słońca? Świat cały czas do nas przemawia. Już jesteśmy bogaci. W tej chwili. Nie musimy czekać, aż coś się zdarzy.
Jon Kabat-Zinn



Ech, jak widać wciąż tkwię w tonacji biało, szaro, czarnej... Nie sprzeciwiam się temu, choć czasem myślę, że powinnam coś namaklować na kolorowo... Ale wewnętrzny głos prowadzi mnie gdzie indziej...
Buziaki :**

piątek, 19 października 2018

Właśnie teraz...

Naszyjnik numer 35.
Drugi z cuklu "czerń".
Z pomponikami :)




























"Teraz" jest właśnie tym, co się dzieje - minus wszystko, co myślisz.
Adyashanti



I teraz właśnie czas na jakieś malowanko. O.
Jeszcze tylko nie wiem, czy czerń, czy może bardziej kolorowo... Ale czuję, że czerń nadal chce się jeszcze manifestować...No nie wiem, nie wiem...
Wszystkiego pięknego Kochani :**

wtorek, 16 października 2018

Wystarczająco dużo światła

Naszyjnik numer 34.
Na nowo, po około trzydziestu latach odkrywam czerń.
No... pewnie na czarno się raczej nie ubiorę, ale przynajmniej zaczynam ją lubić.
W detalach na przykład.
Swój wkład w to lubienie miała z pewnoscią też monotypia :)
Dzisiaj - czarny naszyjnik!
Jeden z dwóch.
Drugi jest w trakcie tworzenia.























Jest wystarczająco dużo światła dla tych, którzy pragną zobaczyć, 
i wystarczająco dużo ciemności dla tych, którzy mają odwrotne upodobania.

 Blaise Pasca





Jak widać, jestem w fazie "czarnej' ;) 
Do czasu, zapewne. Ale fajnie jest odkrywać coś nowego.
Tulam serdecznie :**