poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Kiedy wszystko jest możliwe...

Dzień dobry:)
Oraz dobry wieczór:)
Witam serdecznie po długaśnej przerwie.
Powoli wynurzam się blogowego niebytu.
Powoli wybudzam się z wewnętrznej inercji.
Z naciskiem na powoli ;)))
Dla rozbiegu "przyszedł" do mnie domek.
Albo przyleciał.
Skrzydlaty Domek w Butach.
Niemożliwe?
U Jyoti wszystko jest możliwe!

40cm x 40cm












To, co musimy zrobić, aby zamieszkała w nas magia, to pozbyć się z umysłu wątpliwości. Gdy nie ma wątpliwości, wszystko jest możliwe.

Carlos Castaneda
Potęga milczenia



Tak, naprawdę wracam. Zabieram się za zaległości. Nie, żebym znowu sypała mandalami z rękawa, na pewno trochę mi to zajmie, trochę trzeba będzie poczekać, ale na pewno już nie tak długo.
Serdeczności~:**

niedziela, 14 kwietnia 2024

W środku mnie...

Dzień dobry życie.
Potrafisz zaskoczyć.
Wczoraj rano, w sobotę odszedł mój kocurek.
Tender, Tenderos, Dziubas.
Prawdziwy Koci Wojownik.
W piątek został w klinice weterynaryjnej pod dobrą opieką, a ja (jeszcze nie znając diagnozy) pojechałam nad morze.
Nabrać dystansu. Zrelaksować się.
Z moją Ozyriańską Kuzynką.
Myślałam, że nie będzie zdjęć, bo i okoliczności, i nastrój nie sprzyjały.
Ale ja mam zdjęcia we krwi.
Była to tak piękna plaża, że zadziało się samo...
Kadry bardziej subtelne i więcej samej plaży.
A na końcu On - Tenderek.




























































Czasami budzi się noc
w środku mnie
i nic nie mogę zrobić
tylko stać się księżycem

Nayyirah Waheed


Żegnaj Dziubasku! Czuwaj nad Sagusią, która nie rozumie Twojej nieobecności...
I - o Życie moje drogie - poproszę o bardziej radosne zaskakujące zwroty akcji...
Uściskuję:**

sobota, 6 kwietnia 2024

...że wszystko przemija...

I nadszedł kwiecień.
Kolejny z kolejnych.
A że trwa moja twórcza przerwa i trwa, to chociaż jakiś sygnał obrazkowy ślę Tuzaglądaczom moim.
Że żyję.
A i że byłam u fryzjera 😎, donoszę.
Niesie mnie to życie przez różne doświadczenia, stany i zdarzenia, i odnaleźć się w tym próbuję.
Jakby na nowo.
Może sensu uchwycić trochę.
Uszczknąć trochę zrozumienia.
A może raczej odpuścić.
Także ten...
Spacerek po Ozach Kiczarowskich serwuję.
Niczym Ozyrianka przemknęłam po tym pięknym budzącym się do życia krajobrazie.
W kaloszach.
I z nową fryzurą na wietrze! 😁

A mojej pięknej, ozyriańskiej kuzynce dziękuję za zdjęcia 😘
Moim telefonicznym aparatem.






























































Kiedy zrozumiesz, że wszystko przemija, nie będziesz siłą próbować niczego zatrzymać. Zmiana stanie się twoim domem.

Nitya


Gdzieś tam w planach mam różne projekty, więc już za czas jakiś wrócę do tworzenia. może nawet niedługo.
Tymczasem spacerowo się dzielę.
I z serducha uściski ślę serduchowe 💓