poniedziałek, 27 listopada 2023

Podnieść się i iść...

Niebieskości.
Blue.
Klimaty podniebne.
Albo opowieść zimowa.
Można wybierać.
Tak przy pełni ;)

Mandala 50cm x 40cm
Drewienka wciąż.






















Trzeba się podnieść i iść. Zawsze trzeba iść. Jak się nie ma gdzie iść, tym bardziej.

Edward Stachura



Ta powstała w piątek, już w czasie wolnym ;)) Bo piątki wolne mam :))))) Po za tym przeleżakowałam weekend. Jakoś było mi trzeba...
Ale trzeba w końcu wstać i iść. Jako rzecze Edward, mój ulubiony poeta.
Dobrego tygodnia życzę:**

piątek, 24 listopada 2023

O rzeczach dosyć nieśmiertelnych...

Mandala po godzinach.
Pierwsza, która w całości powstawała wieczorami po powrotach z pracy.
Zwykle szybko zwijałam się do łóżka.
W końcu jednak postanowiłam trochę czas wykorzystać.
Mandala 50cm x 40cm 
Jasna zieleń z ciemną czerwienią.
(i nie ma w niej żółci, gdyby ktoś pytał)























...Bo zawsze byłem bardzo pojętny we wszystkim, tylko nie w życiu praktycznym, przeklętym, które mnie bez przerwy zabija, choć wiem bardzo dużo o wielu innych rzeczach dosyć nieśmiertelnych...

Edward Stachura



Aaach, to życie praktyczne...No właśnie. To mnie po prostu często przerasta również. Przepisy, podatki i te sprawy...
Pozdrawiam Kochani serdecznie:**

środa, 22 listopada 2023

Na rozległe równiny niemyślenia...

Mandala 50cm x 40cm
Taka nie wielka.
W sercu szmaragdowej komnaty.
Albo w ciszy szmaragdowego serca.

Na  żywo lepiej się prezentuje.





















Gdy wchodzimy na rozległe równiny niemyślenia, doświadczamy zwyczajnej ciszy, która następuje po rozpuszczeniu się wszelkich koncepcji. Nie ma w tym nic wyjątkowego, nic co da się pochwycić. Właśnie ta niedualna przytomność jest najwartościowsza, lecz ktoś nastawiony na duchowe osiągnięcia nie będzie potrafił tego docenić.

Tulku Urdzien Rinpocze



Kolejna po godzinach, w już się tworzy ;))
Buziole:**

poniedziałek, 20 listopada 2023

Wejrzeć w swoją duszę...

Karteczki.
Sztuk dziesięć.
Wszystkie w takim samym stylu.
Ze środeczkiem z glinki samoutwardzalnej.
Wszystkie dla uczestniczek warsztatów mandalowych, które ostatnio poprowadziłam.
W środku z pozytywnym przesłaniem, ale już tego nie fotografowałam.
Nie robiłam też zdjęć każdej kartce z osobna, bo by za dużo zdjęć wyszło. Bardziej zbiorczo potraktowałam sesję.
W każdym razie mega kolorowo.





































Musisz wejrzeć w swą duszę i przekonać się, co tam jest. Chodzi o to, byś ją odszukała, kopnęła, dźwignęła, przekonała się, czy twoja dusza jeszcze żyje i zobaczyła, w którą pójdzie stronę.

Alan Loy McGinnis



Dobrego tygodnia Mili moi:**

sobota, 18 listopada 2023

I prawie już wolna jak ptak...

Witajcie Kochani!
Warsztaty wczoraj poprowadziłam!
Mandalowe warsztaty w Regionalnym Centrum Kryzysowym.
Dla dziesięciu kobiet.
Fantastyczne doświadczenie!
Niesamowicie jest poobserwować, jak różnorodnie, każdy na swój indywidualny sposób wyraża się poprzez kolory, formę i symbole.
Delikatnie, ostrożnie, dokładnie, albo z rozmachem!
Mandala jest doskonałym narzędziem do autoterapii, o czym przekonały się uczestniczki warsztatów.
Jak to ujął pięknie Carl Gustav Jung - "Jest to wyraźna próba samoleczenia się ze strony Natury, która nie jest wynikiem świadomej refleksji, lecz instynktu."
...czyli że przynajmniej można się po jej namalowaniu lepiej poczuć. Lżej, radośniej.
Warto sobie czasem pomandalować.
I chodzi tu bardziej o swobodne podejście do tematu. Bez oceniania krytycznego umysłu, czy wyszło ładnie, czy nie. Wystarczy oddać się kolorom i popłynąć na fali owego instynktu.
To naprawdę działa.
Sama dawno tego nie robiłam.
Może nawet do tego wrócę.
A poniżej krótka relacja z warsztatów:



















































I TY TEŻ...

I Ty też możesz być jak Ja,

Cząstką Wszechświata.
Promykiem Słońca.
Kroplą Deszczu.
Delikatnym Szumem Liści.
Dotykiem Wiatru i
Kolorami Tęczy.
Ziarenkiem Piasku w Przestworzach.

Czuję się Wszechobecna jak tańczący Wiatr
Wędrujący to Tu to Tam.
Czuję się spokojna jak tafla morza o zmierzchu.

I prawie już Wolna jak Ptak
Szybujący bez pośpiechu ku Słońcu.

Halina Szejak vel Żeak



Na koniec każda uczestniczka dostała ode mnie kartkę z pozytywnym przesłaniem.
I pokażę je wkrótce w osobnym poście.
Trochę się stresowałam, nie prowadziłam wcześniej samodzielnie takich zajęć, ale dałam radę.

Pozdrowienia ślę serdeczne!:**

niedziela, 12 listopada 2023

Historie, które trzeba opowiedzieć...

No to mamy szalony nów.
I z okazji tego nowiu niechaj wiankowa korona będzie pochwalona 😁
A po co powstała?
Nie wiem.
Ale coś opowiem.
Ostatnimi czasy liczę się z wydatkami.
I raczej planuję, co mogę kupić, a co nie. Dyscyplinuję się w kwestiach natury finansowej i zdarza mi się, że odmawiam sobie jakiegoś zakupu. No i jakiś czas temu odmówiłam sobie kupienia takiego fajnego turkusowego wdzianka, w sumie niedrogiego całkiem.
A niedawno uszyłam wiankową koronę i zmajstrowałam okulary. I poczułam niepochamowaną chęć uszycia takiej wiankowej korony w kolorach srebrzysto czerwonych okularów. Ale żeby to zrobić, trzeba zamówić odpowiednie materiały, bo w moich zasobach takich już nie miałam. Pojawiło się palące pytanie - A po co ci ten wianek?? Znowu schowasz go do pudełka. I będzie leżał bez sensu. Szkoda kasy.
- No ale...Ale tak bym chciała zobaczyć, co powstanie z tych kolorów... No aż się prosi, żeby go zrobić. 
I kupiłam materiały.
Zamiast turkusowego wdzianka.
W sensie, i tak bym wdzianka nie kupiła.
A wianek jest.
I nadal nie wiem, po co.
Albo może właśnie dla tej frajdy tworzenia?
Tak to bywa w życiu z pasją.
Mogę nie dojadać, ale farby muszą na stanie być 😁





































jestem produktem wszystkich przodków którzy się zebrali
i postanowili  że te historie trzeba opowiedzieć

Rupi Kaur



Taka to, w sumie banalna wiankowa historia.
Z życia wzięta.
Dobrego tygodnia!:**