niedziela, 27 listopada 2011

Ciemność musi wyjść na jaw...

Wierszożurnal zbliża się do końca. Dziś dwa wpisy w kolorach bardzo jasnych, ale za to o trudnej treści. Bywa i tak:)

Wpis nr 11:






Wpis nr 12:





Został mi jeszcze tylko jeden wpis i będzie koniec. Koniec eksperymentu w tej formie, bo na pewno będę dalej wycinać gazetowe słowa i zszywać z nich moje koślawe myśli:) 

Miłego, twórczego wieczoru!!!

sobota, 26 listopada 2011

Zawieszek sztuk trzy

Dawno temu, w tym poście organizowałam zabawę "podaj dalej". I tak mnie ostatnio naszło, że czas już najwyższy wywiązać się z obietnicy. Zrobiłam w tym celu zawieszki. Z udziałem kropeczek. I koralików.
Trzy różne oblicza kolorów:)


Brązowa pojechała do dudqi




Turkusowo zielona do Magdy




A zielona zadomowiła się u Tores



I jeszcze raz wszystkie razem


No i nie może zabraknąć najważniejszej "osoby"


Jest zawsze wszędzie tam, gdzie ja. Jak pies:)

czwartek, 24 listopada 2011

Takie coś dla takiego kogoś;)

Takie coś to mały (10x10cm) albumik z użyciem słów Sylvii Browne z "Kart Do Czytania Mojej Duszy" tejże autorki. O tym Kimś raczej pisać nie będę:)))










Niechaj miło upływa Wam (i mnie:)) czwartek!!!

piątek, 18 listopada 2011

Złoto, miedź i brązy:)

Ta paleta kolorów sama ze mnie "wyszła". Nie natchnęła mnie żadna inspiracja tym razem. Nie wiem skąd się we mnie wzięła, ale się wzięła:)
Kropki zawładnęły mną całkowicie.
Kochani Aborygeni dziękuję za kropki!!!







A teraz z lampą błyskową:





I paleta. Całkiem już zaschnięta. Zachowana specjalnie do zdjęcia:) (takie sobie znalazłam wytłumaczenie dla nieumycia jej);)



Mam nadzieję, że resztę dnia spędzę twórczo i w spokoju! Bo święty spokój to dla mnie do życia niezbędny jest......
Czego i Wam życzę!!!

środa, 16 listopada 2011

Projekt Zeszyt II, zaczarowana zakładka i ATC

Nazbierało się trochę rzeczy do pokazania. Parę miłych niespodzianek.
Najpierw "Projekt Zeszyt". To już drugi w "mojej karierze", hi hi...
Dziękuję przede wszystkim Michelle za cały ogrom pracy, którą wykonała i wszystkim dziewczynom, które brały udział w tym projekcie.







Tym razem zapomniałam cyknąć fotki kompletu kartek przed wysłaniem, pozostaje mi jedynie pokazać tą, którą mam już w gotowym zeszycie:






A tu  "rodzeństwo" razem:





Na razie rolą tych zeszytów u mnie jest leżakowanie....:D

Kolejna rzecz to... Wymieniłam się z maj. na zakładki!!! I wiecie co? Ta zakładka wygląda, jakby była zrobiona przez jakiegoś Szamana albo Alchemika!!! Wygląda, jak amulet chroniący przed złem tego świata!
A może ja jestem nawiedzona jakaś, ale naprawdę trzymając ją w dłoni  c z u j ę  namacalnie jej energię:)

Do zakładki dołączona była cudna świąteczna mini skarpetka:))) Dziękuję!!!




Przy okazji pochwalę się jeszcze zakładką, którą dostałam od Skrzatki i którą się jeszcze nie chwaliłam. Zupełnie nie rozumiem, jak to przeoczyłam. Zakładka - manifest, z pięknym przesłaniem.


I tym sposobem stałam się kolekcjonerką zakładek:) Lubię czytać, mam dużo książek, więc to całkiem przydatne zbieractwo!

Tak wygląda moja mini kolekcja:






A na koniec ATC, które robiłam na SP, na pierwszą wymianę. Wymogiem było użycie jedynie stempli i mediów. Moja interpretacja niezwykle prosta:



Wymieniałam się z Pampuchem. Dostałam od to piękne cudo:








Ale było dzisiaj dłuuuuugo! Przepraszam za jakość zdjęć robionych przy sztucznym świetle, ale o tej porze roku pewnie będzie tak znacznie częściej.

Pozdrawiam każdego, kto wytrwał do końca!!!

poniedziałek, 14 listopada 2011

Ściąga z Aborygenów

a raczej ze sposobu, w jaki malują swoje szamańskie wizje. Ściąga dotyczy konkretnie kropek.
Kropka. Punkt. Świadomość.

Paleta kolorów, która mnie zainspirowała pochodzi z tego niezwykle inspirującego bloga.
Te zielone obrazki są tak kojące, że postanowiłam stworzyć zieloną mandalę. Równie dobrze mogłabym zatytułować "w krainie łagodności", ale zamiłowanie do Aborygenów i wszelkiej maści szamanów zdecydowanie przeważyło :D







Zdjęcia robiłam oświetlając mandalę sztucznym światłem z lampy, bo pochmurna i mglista pogoda, którą bardzo lubię - nie sprzyja fotografii.

A co do kropek to mówią do mnie: jeszcze, jeszcze:)

piątek, 11 listopada 2011

Bolące miejsce i niezwykła zakładka

Więc ( nie zaczyna się zdania od więc : D ) prezentuję  wpis do wierszożurnala. Wpis nr 10. Same niebiesssskości:)










Teraz kolej na niespodziankę, jaka stała się moim udziałem. Jestem otóż w posiadaniu tej niezwykłej zakładki autorstwa Moniki . Zakładki wykonanej z niezwykłą precyzją. Precyzją mikrochirurga.
Napisałam u niej w komentarzu, zaczepnie trochę - co zrobić,żeby takie cudo mieć??? Jestem od początku entuzjastką Monikowej twórczości i tak mi się zamarzyło...
A Monika w swej wielkoduszności napisała do mnie, że chętnie mi podaruje tą zakładkę!!!



I tak zakładka znalazła u mnie nowy dom... I jeszcze dostałam dodatkowo taką piękną, poduszeczkową zawieszkę, którą pewnie przyczepię do kluczy:)

Zdjęcia są marnej jakości, bo przegapiłam dzienne światło, nie mówiąc już o tym, że nie sfotografowałam pięknego opakowania....







Dziękuję Moniko!!!