Byłam że ja sobie na spacerku nadmorskim.
Prawie tydzień temu w niedzielę.
W Międzywodziu, z kuzynką.
Dobrze robi takie wietrzne przetrzepanko :)))
I dziarski marsz brzegiem morza.
Nakarmienie oczu widokiem i stanięcie w promieniach słońca.
A potem gorąca herbatka i kawałek smakowitej pizzy w nadmorskiej knajpce.
Zdjęcia zamieszczam ze sporym opóźnieniem, i właściwie nie wiem dlaczego.
Miałam nawet w ogóle ich nie zamieszczać, ale ta plaża jest taka piękna, że jednak szkoda zatrzymywać je tylko dla siebie.
Bo mimo wszystko wciąż tu ktoś zagląda.
Prawda jest jak wiatr. Nie można jej zaprosić. Ale możemy zostawić otwarte okna.
Jiddu Krishnamurti
Udanego weekendu życzę:**