wtorek, 1 grudnia 2020

Do czystej obecności

Witaj grudniu!

W tekstylnym klimacie rozpoczynam nowy miesiąc.

Oto przedstawiam jeszcze jeden wianek poczyniony niedawno.

Szmaciany. Biel, ecru, róż i złoto. W stylu vintage.

Chyba mój najulubieńszy jak dotąd. 































Najpiękniejsze jest, kiedy człowiek
jest odczyniony jako ego,
i wiara w osobiste Ja zlewa się
z własnym źródłem—uniwersalnym Istnieniem.
Plemienne jest wchłonięte w uniwersalne,
a ludzka istota przeszła od osoby do
czystej obecności i jest w harmonii z Całością.
Tym jest prawdziwa joga.
Każda osoba należy do jakiegoś plemienia,
plemienia ukształtowanego przez osobistą
tożsamość i uwarunkowania.
Ale uniwersalny umysł przekracza plemienny umysł.
Na powierzchni, ktoś taki wydaje się,
należeć do jakiegoś plemienia, ale wewnątrz
jest najwyższą Jaźnią.

Mooji


 

To na razie ostatni wianek. Wrócę do wianków jeszcze na pewno, ale już chyba nie w grudniu. Teraz całkiem inne rzeczy mnie zajmują. Ale nie będę na razie zdradzać. Niech to będzie jakaś mała odmiana. Bo duża to na pewno nie. Na większe jakieś zaskoczenie to jeszcze trzeba trochę poczekać. 

Przytulaski cieplutkie ślę:**

2 komentarze:

  1. Uroczy :). Można się w takim poczuć przez chwilę rusałką jakąś czy inną nimfą nadobną, przenieść w bajkowy świat :). Cudne kolorki, równie dobrze jesienne, jak i wiosenne, pastelowe nie przesłodzone. Widać, że chyba dobrze się bawisz, tworząc takie cuda :))) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak, można się tak poczuć i niczym rusałka ubarwić sobie trochę rzeczywistość;))))) A jako że lubię robić zdjęcia w iście wariackim stylu, to takie wianki, korony i inne dziwne stroje są jak znalazł!
      Pozdrawiam Cię również serdecznie!

      Usuń