Szłam przez miasto z parasolem w strugach deszczu w pochmurny, szary dzień.
Wczoraj :)
...ze wzrokiem utkwionym przed siebie, w chodnik.
... i nieoczekiwanie poczułam TO. Widząc PIĘKNĄ SZAROŚĆ chodnika. Jakkolwiek dziwnie to brzmi. Od razu wiedziałam, że będzie mandala. Taka klasyczna, jakiej dawno nie malowałam. A nie malowałam dawno dlatego, że mam ich w domu tyle, że można powiedzieć, iż mieszkam w mandalowym magazynie :))))) Trochę jakbym próbowała przystopować.
Niestety, nie da się ;)
Jak mus to mus, no nie? ;)
Kwestionuj swoje myśli.
Kwestionuj swoje historie.
Kwestionuj swoje założenia.
Kwestionuj swoje opinie.
Kwestionuj swoje wnioski.
Kwestionuj je wszystkie do zupełnej pustki, spokoju i radości. Klucze do wolności są w twoich rękach. Użyj ich.
Adyashanti
Nie wiem, czy tak miała ta mandala wyglądać? Zresztą, czy jest w ogóle jakieś "miała"?. No bo przecież skoro tak wygląda, jak wygląda, to po mojemu tak wyglądać miała...
Zakręciłam się chyba...:))))))
Pozdrowionka w eter ślę:**
...może ktoś złapie?...:)
Pięęęękna!!!! I taka właśnie miała być - Twoja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)***