wtorek, 5 marca 2019

Po liniach pokręconych...

Ahoj mili moi :)))
Wczorajszy wieczór upłynął mi na zabawach z tuszem.
Zajęłam się w końcu monotypią, po raz pierwszy u mnie w domu. Poprzednie eksperymenty robiłam w pracowni koleżanki. Monotypia jest dość brudną techniką i trzeba uważać, co by czegoś tuszem nie ubabrać ;)
Na efekty tuszowania trzeba jeszcze poczekać, bo raz - tusz schnie kilka dni, a dwa - to dopiero pierwszy etap, ale do tego stopnia wizualnie zachwycił mnie sam proces, że zrobiłam parę zdjęć.
A i tak nic innego nie mam do pokazania, więc możecie Kochani zajrzeć "za kurtynę" ;)



































Bóg pisze prosto,
po liniach pokręconych.

Św. Teresa z Avila




Suszą się papiery na szafie, chronione przed kotem, albo raczej kot jest chroniony przed tuszem...;))))
Kilka odpadło, ale znalazły bezpieczne miejsce ;)
Niech się schną jak najszybciej, bo juz nie mogę się doczekać, co mi wogóle z tego wyjdzie...
Do razu następnego! Moc uścisków ślę :**

4 komentarze:

  1. O, to widzę prawdziwa fabryka monotypii! Mnie ciekawią aspekty techniczne - piszesz o tuszu, ale tam coś gęste widać... Ja z monotypią miałam do czynienia wieki temu w profesjonalnej pracowni i używaliśmy farby drukarskiej, czy ten "tusz" u Ciebie to też farba drukarska? To fajna technika, ale wydawała mi się trudna do "zorganizowania" w domu i jakoś nigdy później już się za to nie zabrałam. Ostatnio pisałam u siebie na blogu o pastelach Degasa - on czasem jako tło do pasteli wykorzystywał właśnie wykonane przez siebie monotypie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gęste coś co tusz kalkogragiczny do druku wklęsłego. Kupiłam go, bo jest tani jak na tusze graficzne, no i ma trochę innych kolorów poza czernią. Jeszcze go dobrze nie wyczułam, to moje pierwsze podejście do tego tuszu i już wiem, jakie popełniłam błędy. Jednak ten zwykły tusz drukarski dawał dużo lepszy efekt. Nie wiem, co wyjdzie z tego, co poodbijałam. Jak wyschną te kartki to kolejny etap to jeszcze nakładam farby, wydobywając wzory i na to liczę, że jeszcze coś z tego wyciągnę. Poza tym pieknym kolorem okazała się czerwień i żałuję, że od niej nie zaczynałam, ale na pewno jeszcze ją wykorzystam i zrobię kolejne poedjście do tej techniki.

      Usuń
    2. Fajna zabawa :). W sumie to co szkodzi poeksperymentować z różnymi farbami, barwnikami... Zainspirowałaś mnie! Od pewnego czasu czuję potrzebę pokombinowania z nieoczywistymi technikami i mediami... no po prostu muszę spróbować, jeszcze nie do końca wiem co i jak, ale urządzę sobie jakiś "dzień szalonego eksperymentatora" :)))

      Usuń
    3. Ooo to super! Ciakawa jestem efektów! Daj znać, jak coś poczynisz :)))

      Usuń