niedziela, 23 lutego 2025

W bezwymiarowym punkcie chwili obecnej

Witajcie Drodzy :)
Oglądałam kiedyś taki film pt. "Dym" z Harveyem Keitelem w roli głównej.
Bohater tego filmu robił przez wiele lat codziennie zdjęcie tego samego miejsca, przed swoją knajpką, o ile dobrze pamiętam.
Bardzo mnie ten motyw zdjęciowy wtedy zachwycił. 
Wtedy jednak nie było jeszcze aparatów cyfrowych, nie miałam więc takich możliwości robienia zdjęć i pomysł raczej pozostał gdzieś w zakamarkach mojej pamięci.
Ziarno zostało zasiane, można powiedzieć.
Od czasu tego filmu bardzo polubiłam tego aktora. Harvey znany jest również z filmu "Fortepian", też kiedyś mój ulubiony. Facet ma księżyc w rybach, jak ja, czyli podobną wrażliwość w odbieraniu świata.
Chyba tylko Ryby wpadają na takie pomysły...
Ale do brzegu.
Mam okna skierowane na południowy zachód mniej więcej.
I moje biurko, przy którym spędzam dużo czasu znajduje się blisko okna, przez co często zdarza mi się zagapić w niebo... Zatopić się w obrazie...
A to niebo, niby to samo, a wygląda za każdym razem inaczej.
Dawno temu wpadł mi do głowy pomysł, żeby robić zdjęcie tego widoku za oknem w różnych porach dnia, roku. Nie codziennie, ale raz na jakiś czas. Kiedy mnie "zawoła".
I na przestrzeni około dwóch lat udało mi się zrobić zdjęcie zaledwie kilkanaście razy.
Zebrałam te zdjęcia i wybrałam trzynaście.
I częściej będę je robić.
Zwłaszcza, że ostatnio mam ograniczone możliwości wypadowo spacerowe za miasto. A tu - nie ruszając się z miejsca zawsze mam nowy, świeży widok.










































Świat napawa cię niepokojem? Świat nie może ci nic zrobić, nie może cię schwytać w żadną sieć. Umysł, myślenie i uczucia - im zagrażają niebezpieczeństwa, ale nie tobie. Z umysłem stykasz się tylko w bezwymiarowym punkcie chwili obecnej i ten jak ostrze ołówka, rysuje wyobrażenie świata. Nie daj się zwieść temu rysunkowi. On jest wielki i skomplikowany, ty natomiast jesteś bardzo prosty i zwyczajny.

Nisargadatta Maharaj



A tak po za tym, coś tam się tworzy, ale bardzo powoli, bo jakaś zblokowana jestem. I choć czasu nie mam tak, jak kiedyś zbyt dużo, to jednak trochę go mam, ale przepływa jakoś tak przez palce. Dość bezproduktywnie. Bo inspiracji i pomysłów mi nie brakuje. Wręcz się kotłuje to wszystko wewnątrz.
Już nawet szukałam przyczyn tego stanu w planetach i faktycznie - i tam wszystko się muli ;) 
Chyba trzeba odpuścić i przeczekać...
Uściski ślę:**

piątek, 14 lutego 2025

Popatrz jeszcze raz...

Idzie luty, podkuj buty - jak mówi stare przysłowie.
No i podbieliło troszkę krajobraz.
Choć w chwili, kiedy to piszę już śniegu nie widać.
Ale był.
I pochmurno było i mroczno nawet. 
Trochę jak w baśni.
Dwie opatulone niczym misie (albo bałwanki) postacie przemierzały pola, ścieżki, chaszcze i las.
Asia i Ewa.
I tak sobie dreptały zadziwione pięknem i ciszą wokół.
W końcu jak to w baśni.
Upolowały mnóstwo zdjęć! Zachłanne na wszechobecny czar...

Gdy w końcu wróciły przewietrzone i radośnie już umęczone, pojadły sobie fenomenalną pieczoną w cieście gruchę z czekoladą, którą to Ewa wcześniej przygotowała. Ewa, czyli kulinarna Czarodziejka.
Coś przepysznego!

A potem nastał wieczór.
I opowieść dobiegła końca.











































































Jeśli dookoła wszystko wydaje się ciemnością,
popatrz jeszcze raz,
może jesteś światłem.

Rumi



Ach, jak ten czas płynie. Wciąż mnie to zdumiewa. Wydaje się, że coś jest przed nami, a tu bach - już jest kolejnym wspomnieniem. Zamknięty kolejny rozdział. Ledwo nadążam. Jeśli w ogóle...
Co za życie! Co za świat... Pędząca karuzela melodramatów, komedii i wzruszeń...!
Ileż to razy chciałam wysiąść...Ale się nie da.
No kurcze nie.
Najlepiej umościć się w oku tego cyklonu. I patrzeć, patrzeć na ten film z dystansem, bez angażu emocji. Tylko zazwyczaj nabieramy tej umiejętności nieco za późno... I to nawet nie każdy. Ale warto się tego nauczyć. Wymedydować tego spokoju ducha. Nie dać się omamić snom.
Ale mnie naszło...hihihi
:**

środa, 12 lutego 2025

To, co samo przychodzi...

Mandala 75cm x 55cm
Sama przyszła :)))
Słońce w pełni, z odrobiną nieba.
Z drewienkami.
Zdjęcia odbiegają od realu.
Zwłaszcza przy brzegach wyszło zbyt szaro.
W rzeczywistości jest jasna i naprawdę słoneczna.


















Czy masz w sobie cierpliwość, by czekać
aż mętny muł w tobie opadnie na dno,
a woda stanie się czysta?
Czy jesteś gotów pozostać bez ruchu tak długo,
aż samo pojawi się to, co należy zrobić?
Mistrz nie szuka spełnienia.
Nie szuka i nie oczekuje, ale jest obecny
by przyjąć to, co samo do niego przychodzi.

Lao Tzu



Ostatnie dni miałam wolne, ale nie było łatwo, bo w poniedziałek usunęłam zęba. Ależ się bałam! Samo usunięcie właściwie odbywa się bez bólu, w znieczuleniu, ale zanim to się stało przeżyłam koszmar bania się. W żaden sposób racjonalny umysł nie działał na ten instynktowny strach...
No... Nie wiem, po co o tym piszę, ale skoro się to pisze samo, to piszę:)))))
Bardzo jest dla mnie cenną sztuką samoopanowanie! Jakże chciałabym ją posiąść!...
W wielu sytuacjach, które bywają trudne nauczyłam się przez lata doświadczeń być opanowana, ale jeśli chodzi o ból fizyczny, nie zmieniło się nic odkąd przyszłam na ten świat...
Silne emocje to jak pijaństwo! Człowiek nie jest sobą.
Życzę więc trzeźwości umysłu, spokoju i opanowania ;)
Zwłaszcza dzisiaj, przy tej uranicznej pełni w dramatycznym lwie.

niedziela, 9 lutego 2025

Gdy jesteś wolny...

Witajcie w mojej bajce!
Jakże dzisiaj słonecznie wreszcie ;)
Ostatnio wciąż coś tam się maluje, zwykle stare prace zyskują nowy image.
Te dwie bliźniacze prace również zmieniły kolory.
Jedna była już dawno, ale brak światła nie pozwolił na fotografie.
A wraz z pojawieniem się drugiej zaświeciło słońce.
No to pokazuję dwie na raz.
60cm x 40cm
Oczywiście, tradycyjnie zdjęcia nie oddają rzeczywistości.
I cały czas prześladują mnie kolory słońca.
No i dodaję trochę nieba.
























Gdy jesteś wolny, wszyscy którzy  zetkną się z tobą będą pobłogosławieni. Niektórzy mogą uciec lecz mimo to uciekają pobłogosławieni.

Mooji



Malowanie na ten czas dobiega już chyba końca. Jeszcze ostatnia mandala czeka na wykończenie, dwóch małych gotowych jeszcze nie pokazałam, ale to już końcówka.
Czas się zabrać za inne prace.
Czystego błękitnego nieba i słońca życzę:**

sobota, 1 lutego 2025

Pod spodem, w środku i ponad wszystkim

Pod koniec grudnia miałam ciekawy sen.
Śniło mi się, że z nowym rokiem 2025 podjęłam karteczkowe wyzwanie z kartolino.eu , polegające na tym, że co miesiąc, do końca roku robimy kartkę na wymyślony przez nas temat. I się potem na te kartki wymieniamy.
Sen był tak realistyczny, że jak się obudziłam to się zdziwiłam, że to nie prawda.
A że z Izą się znamy, to jej ten sen opowiedziałam.
I postanowiłyśmy podjąć to senne wyzwanie.
Styczniowy temat to "przesilenie" i zdjęcie, które wcześniej zrobiłam przypadkiem.
Takie mocno ponure, więc interpretacja nie była prosta.
No bo jak zrobić ponurą kartkę???
Ale obie poradziłyśmy sobie z tym tematem.
Zachwyciła mnie karteczka Izy. W dodatku bardzo profesjonalna.
Uwielbiam te domeczki!
Wymieniłyśmy się i miałam zrobić posta wczoraj, ale byłam jakoś tak zajęta i potem zmęczona, że  dopiero dzisiaj pokazuję efekty styczniowego wyzwania.
Ja robię kartki podwójnie, żeby mieć i Izy, i swoją wersję całej kolekcji.
Najpierw moje podwójne, a niżej pojedynczo Izy i moje dzieło.
Zdjęcia wyszły dość ciemne, jak to zdjęcie.
Ale no cóż... Zamiast wykorzystać jakiś bardziej słoneczny dzień, zostawiłam to na ostatnią chwilę...








kartolino.eu












Poszukiwanie bezpieczeństwa w umyśle jest skazane na porażkę. Nie ma bezpieczeństwa w świecie zewnętrznym. Próba znalezienia w nim bezpieczeństwa przysparza nam najwięcej bólu, ponieważ wciąż musimy mierzyć się z rozczarowaniem. Jednym za drugim.
Nie ma gwarancji bezpieczeństwa w świecie relatywnym i życia nie da się zamknąć w słowach.
W tym sensie życie nie jest bezpieczne. To nieuleczalna choroba, która kończy się śmiercią. Przeczuwamy to w głębi wszyscy.
Jednak pod spodem, w środku i ponad tym wszystkim jest Meta poziom Świadomości, który koi i goi wszystko.
Chwila kontaktu ze Źródłem całkowicie odwraca tę perspektywę. Uspakaja serce i umysł oraz wycisza lęk przed śmiercią.

Nitya



A w następne karteczki za miesiąc. Mniej więcej ;)
W międzyczasie jakieś mandaLove też będzie.
Buziaki:**