Ostatni spacerek w tym kończącym się starym roku.
Szybki, marszowy, leśny.
Z przyjaciółką.
A że było wietrznie, rześko i zimno, to i raczej niedługo.
Z pyszną kawką w leśnych odmętach.
Z uśmiechem w sercu i rozruszaną limfą.
No i oczywiście, a jakże - z aparatem w ręku.
Kiedy jesteś gotowy promieniować światłem bez potrzeby publiczności, naprawdę jesteś gwiazdą.
Ramtha
:**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz