poniedziałek, 1 października 2012

Chodził za mną róż

I to taki, "że hej"...:) Taki jaskrawy z odrobiną brązu. W mandali, rzecz jasna. W dodatku wymyśliłam sobie dosyć drobny wzór, tak że siedziałam nad nią prawie pół dnia. I kark czuję nieco bardziej niż zwykle.:P
...ale mandala jest.
















No i różu mam dość. Nasycona jestem po uszy, ale to własnie lubię w mandalach, że "żywię się" kolorami nie bacząc na to, czy aby nie za ostro na przykład, za dużo, czy za intensywnie:) Daję się prowadzić mandali. To jest bardzo często spontaniczny proces. Oczywiście zwykle mam jakiś plan, ale się go na sztywno nie trzymam.
Przepraszam więc, jeśli czyjeś oczy poraziłam różem...
I miłego wieczoru życzę:)

niedziela, 30 września 2012

Siedem ujęć Kota w tunelu

A ściślej - w odnodze tunelu:) Kiedyś swobodnie przemieszczał się po tych odnogach...Teraz zdarza mu się  w nich utkwić...:D Ragdolle do duże koty. To prawda, co o nich piszą. Kot niskopodłogowy (nie skacze zbyt wysoko). To taka trochę ciamajda o łagodnym charakterze przywiązana mocno do właściciela. Towarzyszy mi nawet przy kąpieli:)
Lidzia zrobiła mu niedawno kilka fajnych zdjęć "tunelowych":
































Takie moje fajowe Kocisko.

Dzisiaj bez twórczości własnej. Mam coś, ale nie mogę pokazać, dopóki nie dotrze do przyszłego Właściciela. W dodatku dopiero w poniedziałek wyślę...

Pozdrawiamy cieplutko ja i Kot:D:D


czwartek, 27 września 2012

Pijana Sowa i list do Kota:)

Na Craft Artwork jest rewelacyjne wyzwanie! Takie z gatunku tych, co pobudzają mózgownicę:)))
Polega ono na tym, że należy wyłuszczyć słowa, które mogą zawierać się w słowie - pięćdziesięciogroszówka, z których to słów należy potem zrobić pracę. Moja wybrana forma to pocztówka.
Najpierw wypisałam całą masę słów. Zapisałam całą stronicę formatu A4! I pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Potem zaczęłam układać historyjki. Nie wystarczyło mi użycie 3 słów (a takie jest minimum):D
Wybrałam dwie. Oczywiście absurdalne. Postawiłam na humor.

Nr 1. Pijana Sowa:) Nie mam stempelków sowich, a tym bardziej takich na rauszu, więc narysowałam swoją:)



 Szok i groza!
Sowa w rowie siedzi 
i po piwo sięga!


Potem - Sowa - będąc w odmiennym stanie świadomości odebrała z innych częstotliwości czasoprzestrzennych parę ważnych informacji, zebrała je razem i napisała list do kota...




Nr 2. List do Kota. Tu użyłam kociego stempelka z kociego zestawu, jaki udało mi się nabyć w Scrappo przed  jego zamknięciem.



Drogi Kocie!
Czas pędzi, w szopce kapie woda. Dorsz w sieci.
Kaszę, ogórki i groszek wozi pies. A krowa wreszcie 
idzie po szare kapcie. Pozdro! Sowa




Takie oto historyjki wydobyłam z podanego słowa. Są to oczywiście słowa zawierające się na pocztówkach i powtórzone kursywą pod nimi.
Ubawiłam się po pachy. Dziękuję za super zabawę! Jeśli wpadnę jeszcze na jakąś historyjkę, to może będzie ciąg dalszy. Kto wie...







Pozdrowienia od Sowy i Kota!!!!!!!!!!
I ode mnie też:)

środa, 26 września 2012

Pocztówkowa wymianka

ze Skrzatką:)
W moim ostatnim pocztówkowym poście wyraziłam chęć wymiany się z kimś na pocztówkę i zgłosiła się Skrzatka.Umówiłyśmy się, żeby praca zawierała przynajmniej dwa guziczki i jakiś tekst.
Dzisiaj właśnie dotarła do mnie śliczna, w nocnym klimacie Skrzatkowa pocztówka, a moja do Skrzatki ciut wcześniej, mogę więc już zamieścić obie:)))


Moja wygląda tak:



Co jest potrzebne
by przyprowadzić pieśń z Nieba?
płynąca z głębi duszy
twórcza siła
wie czego nam trzeba:)



Skrzatkowa pocztóweczka:










Szalenie podobają mi się warstwowe chmurki i - co jest niezmiernie ważne - sama pocztóweczka emanuje dobrą, czystą i niezmiernie pozytywną energią, co znaczy, że została zrobiona od serca:)
Dziękuję Skrzatko!!!!!


Niechaj ta pozytywna energia towarzyszy nam wszystkim przez cały dzień!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 25 września 2012

Rodem z amazońskiej dżungli

Nieee, nie to żebym o niej marzyła... Zbyt tam rozwinięta fauna jest...Robali jadowitych zatrzęsienie. Za to flora jak najbardziej może być:)
I z amazońską florą skojarzyła mi się moja najnowsza mandala...
Najpierw miało być czerwono - zielono, ale wychodziło zbyt jaskrawie, jeszcze bardziej niż jest i trochę rozszerzyłam paletę kolorów.














Ostatnio pod moim poprzednim postem rozwinęła się dyskusja o ścianie z mandali i tak sobie pobawiłam się i utworzyłam kolażyk z kilku mandali. W takich raczej cieplejszych barwach. Z chłodniejszych kolorów też zrobię przy okazji.






Nie wszystkie może do siebie pasują, ale za dużo mandali w kolorach ciepłych nie robiłam. Dopiero od niedawna zadomowiły się u mnie na dobre.


Pięknego wtorku życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!

niedziela, 23 września 2012

Niebiesko, chłodno i hipnotycznie

Pisałam kiedyś, że niebieski był moim wiodącym kolorem przez prawie 20 lat i że jakoś tak rok temu coś się we mnie zmieniło, bo w mojej duszy zakwitły ciepłe kolory... Kwitną nieprzerwanie dalej, ale zatęskniłam troszkę za niebieskim i powstała taka oto mandala:



















Niebieski wychładza rozbuchane emocje, koi ból i znieczula, więc jeśli jesteśmy w trudnym okresie życia to mamy naturalną skłonność do niebieskiego.  Pozostał mi sentyment do tego koloru:)
Nasyciłam się i myślę, że na długo mi wystarczy.

Bardzo trudno było mi dobrać papier do tej mandali. Mam dużo papierów; tych niebieskich też, ale  wszystkie są bliższe odcieniom turkusu.
Gdzieś tam na samym dnie jednej z papierowych stert uchował się jeden jedyny pasujący odcień niebieskiego...Czyli że mandala została uratowana:D

A mój Kicurek Kochany zyskał nowy domek...






...po kartonie w którym przyszły do mnie zamówione podobrazia...
To na którym powstała niebieska mandala też w nim przywędrowało...

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Tuzaglądaczy!!!!!!!!!

czwartek, 20 września 2012

Czerwono - złoto

Zawieszki dwie zrobiły się:)
Już dawno miały się zrobić. Tylko nie było z czego. Na całe szczęście UHK mnie poratował:) ...i ofiarował parę tekturkowych baz. Dziękuję:D
Zawieszki zawisną na ścianie u niejakiego Kwiata Lotosu. Długo te ściany czekały...































Wykreślam kolejny punkt z listy zamówień i zobowiązań. A trochę tego uzbierałam.
Jest jeszcze parę mandal do zrobienia...
Papierowe prace są jakoś ostatnio na samym końcu. No, może po za scrapami:) Jakaś taka wybredna się zrobiłam. Mało co mnie rajcuje...P Nie chcę przez to powiedzieć, że coś nie tak z formą, po prostu mam fazę głównie na swoje kółka, koła i kółeczka:D:D I już!

Buziaki, buziole i buziaczki posyłam!!!!!!!!!!!!!!!!!