I to taki, "że hej"...:) Taki jaskrawy z odrobiną brązu. W mandali, rzecz jasna. W dodatku wymyśliłam sobie dosyć drobny wzór, tak że siedziałam nad nią prawie pół dnia. I kark czuję nieco bardziej niż zwykle.:P
...ale mandala jest.
No i różu mam dość. Nasycona jestem po uszy, ale to własnie lubię w mandalach, że "żywię się" kolorami nie bacząc na to, czy aby nie za ostro na przykład, za dużo, czy za intensywnie:) Daję się prowadzić mandali. To jest bardzo często spontaniczny proces. Oczywiście zwykle mam jakiś plan, ale się go na sztywno nie trzymam.
Przepraszam więc, jeśli czyjeś oczy poraziłam różem...
I miłego wieczoru życzę:)
ETYKIETY
album
(42)
altered book
(10)
amulet
(7)
anioł
(1)
art journal
(49)
atc
(2)
badylki
(19)
biżuteria z drewna
(1)
bransoleta
(1)
butelka
(2)
candy
(6)
czapka
(13)
datownik
(2)
domek
(1)
duszki
(18)
eksperymentalnie
(172)
farby do tkanin
(2)
glinka
(10)
inne
(16)
kapelusz
(4)
kartka
(131)
kokosznik
(1)
kolaż
(75)
koperta
(1)
kot
(80)
książka
(8)
LO
(14)
lusterko
(2)
makrama
(12)
Mandala
(723)
maska
(1)
meander book
(10)
moje wewnętrzne drogowskazy
(4)
monotypia
(17)
na głowę
(68)
naszyjnik
(62)
okulary
(22)
parawanik
(5)
pas
(5)
pędzel
(11)
plecak
(2)
pocztówka
(11)
prezent
(1)
pudełeczko
(41)
radosne wdzianka
(34)
ramka
(21)
recykling
(1)
sukienka
(11)
szycie
(30)
szydełko
(51)
tag
(29)
torebka
(1)
tryptyk
(1)
upcykling
(96)
wianek
(31)
wieniec
(1)
wierszożurnal
(50)
wymiana
(8)
wyzwanie
(1)
wyzwanie fotograficzne
(2)
Zakładka
(9)
Zawieszka
(71)
zdjęcia
(102)
życiowo i filozoficznie
(94)
poniedziałek, 1 października 2012
niedziela, 30 września 2012
Siedem ujęć Kota w tunelu
A ściślej - w odnodze tunelu:) Kiedyś swobodnie przemieszczał się po tych odnogach...Teraz zdarza mu się w nich utkwić...:D Ragdolle do duże koty. To prawda, co o nich piszą. Kot niskopodłogowy (nie skacze zbyt wysoko). To taka trochę ciamajda o łagodnym charakterze przywiązana mocno do właściciela. Towarzyszy mi nawet przy kąpieli:)
Lidzia zrobiła mu niedawno kilka fajnych zdjęć "tunelowych":
Takie moje fajowe Kocisko.
Dzisiaj bez twórczości własnej. Mam coś, ale nie mogę pokazać, dopóki nie dotrze do przyszłego Właściciela. W dodatku dopiero w poniedziałek wyślę...
Pozdrawiamy cieplutko ja i Kot:D:D
Lidzia zrobiła mu niedawno kilka fajnych zdjęć "tunelowych":
Takie moje fajowe Kocisko.
Dzisiaj bez twórczości własnej. Mam coś, ale nie mogę pokazać, dopóki nie dotrze do przyszłego Właściciela. W dodatku dopiero w poniedziałek wyślę...
Pozdrawiamy cieplutko ja i Kot:D:D
czwartek, 27 września 2012
Pijana Sowa i list do Kota:)
Na Craft Artwork jest rewelacyjne wyzwanie! Takie z gatunku tych, co pobudzają mózgownicę:)))
Polega ono na tym, że należy wyłuszczyć słowa, które mogą zawierać się w słowie - pięćdziesięciogroszówka, z których to słów należy potem zrobić pracę. Moja wybrana forma to pocztówka.
Najpierw wypisałam całą masę słów. Zapisałam całą stronicę formatu A4! I pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Potem zaczęłam układać historyjki. Nie wystarczyło mi użycie 3 słów (a takie jest minimum):D
Wybrałam dwie. Oczywiście absurdalne. Postawiłam na humor.
Nr 1. Pijana Sowa:) Nie mam stempelków sowich, a tym bardziej takich na rauszu, więc narysowałam swoją:)
Polega ono na tym, że należy wyłuszczyć słowa, które mogą zawierać się w słowie - pięćdziesięciogroszówka, z których to słów należy potem zrobić pracę. Moja wybrana forma to pocztówka.
Najpierw wypisałam całą masę słów. Zapisałam całą stronicę formatu A4! I pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Potem zaczęłam układać historyjki. Nie wystarczyło mi użycie 3 słów (a takie jest minimum):D
Wybrałam dwie. Oczywiście absurdalne. Postawiłam na humor.
Nr 1. Pijana Sowa:) Nie mam stempelków sowich, a tym bardziej takich na rauszu, więc narysowałam swoją:)
Szok i groza!
Sowa w rowie siedzi
i po piwo sięga!
Potem - Sowa - będąc w odmiennym stanie świadomości odebrała z innych częstotliwości czasoprzestrzennych parę ważnych informacji, zebrała je razem i napisała list do kota...
Nr 2. List do Kota. Tu użyłam kociego stempelka z kociego zestawu, jaki udało mi się nabyć w Scrappo przed jego zamknięciem.
Drogi Kocie!
Czas pędzi, w szopce kapie woda. Dorsz w sieci.
Kaszę, ogórki i groszek wozi pies. A krowa wreszcie
idzie po szare kapcie. Pozdro! Sowa
Takie oto historyjki wydobyłam z podanego słowa. Są to oczywiście słowa zawierające się na pocztówkach i powtórzone kursywą pod nimi.
Ubawiłam się po pachy. Dziękuję za super zabawę! Jeśli wpadnę jeszcze na jakąś historyjkę, to może będzie ciąg dalszy. Kto wie...
Pozdrowienia od Sowy i Kota!!!!!!!!!!
I ode mnie też:)
środa, 26 września 2012
Pocztówkowa wymianka
ze Skrzatką:)
W moim ostatnim pocztówkowym poście wyraziłam chęć wymiany się z kimś na pocztówkę i zgłosiła się Skrzatka.Umówiłyśmy się, żeby praca zawierała przynajmniej dwa guziczki i jakiś tekst.
Dzisiaj właśnie dotarła do mnie śliczna, w nocnym klimacie Skrzatkowa pocztówka, a moja do Skrzatki ciut wcześniej, mogę więc już zamieścić obie:)))
Moja wygląda tak:
Szalenie podobają mi się warstwowe chmurki i - co jest niezmiernie ważne - sama pocztóweczka emanuje dobrą, czystą i niezmiernie pozytywną energią, co znaczy, że została zrobiona od serca:)
Dziękuję Skrzatko!!!!!
Niechaj ta pozytywna energia towarzyszy nam wszystkim przez cały dzień!!!!!!!!!!!!!
W moim ostatnim pocztówkowym poście wyraziłam chęć wymiany się z kimś na pocztówkę i zgłosiła się Skrzatka.Umówiłyśmy się, żeby praca zawierała przynajmniej dwa guziczki i jakiś tekst.
Dzisiaj właśnie dotarła do mnie śliczna, w nocnym klimacie Skrzatkowa pocztówka, a moja do Skrzatki ciut wcześniej, mogę więc już zamieścić obie:)))
Moja wygląda tak:
Co jest potrzebne
by przyprowadzić pieśń z Nieba?
płynąca z głębi duszy
twórcza siła
wie czego nam trzeba:)
Skrzatkowa pocztóweczka:
Szalenie podobają mi się warstwowe chmurki i - co jest niezmiernie ważne - sama pocztóweczka emanuje dobrą, czystą i niezmiernie pozytywną energią, co znaczy, że została zrobiona od serca:)
Dziękuję Skrzatko!!!!!
Niechaj ta pozytywna energia towarzyszy nam wszystkim przez cały dzień!!!!!!!!!!!!!
wtorek, 25 września 2012
Rodem z amazońskiej dżungli
Nieee, nie to żebym o niej marzyła... Zbyt tam rozwinięta fauna jest...Robali jadowitych zatrzęsienie. Za to flora jak najbardziej może być:)
I z amazońską florą skojarzyła mi się moja najnowsza mandala...
Najpierw miało być czerwono - zielono, ale wychodziło zbyt jaskrawie, jeszcze bardziej niż jest i trochę rozszerzyłam paletę kolorów.
Ostatnio pod moim poprzednim postem rozwinęła się dyskusja o ścianie z mandali i tak sobie pobawiłam się i utworzyłam kolażyk z kilku mandali. W takich raczej cieplejszych barwach. Z chłodniejszych kolorów też zrobię przy okazji.
Nie wszystkie może do siebie pasują, ale za dużo mandali w kolorach ciepłych nie robiłam. Dopiero od niedawna zadomowiły się u mnie na dobre.
Pięknego wtorku życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I z amazońską florą skojarzyła mi się moja najnowsza mandala...
Najpierw miało być czerwono - zielono, ale wychodziło zbyt jaskrawie, jeszcze bardziej niż jest i trochę rozszerzyłam paletę kolorów.
Ostatnio pod moim poprzednim postem rozwinęła się dyskusja o ścianie z mandali i tak sobie pobawiłam się i utworzyłam kolażyk z kilku mandali. W takich raczej cieplejszych barwach. Z chłodniejszych kolorów też zrobię przy okazji.
Nie wszystkie może do siebie pasują, ale za dużo mandali w kolorach ciepłych nie robiłam. Dopiero od niedawna zadomowiły się u mnie na dobre.
Pięknego wtorku życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
niedziela, 23 września 2012
Niebiesko, chłodno i hipnotycznie
Pisałam kiedyś, że niebieski był moim wiodącym kolorem przez prawie 20 lat i że jakoś tak rok temu coś się we mnie zmieniło, bo w mojej duszy zakwitły ciepłe kolory... Kwitną nieprzerwanie dalej, ale zatęskniłam troszkę za niebieskim i powstała taka oto mandala:
Niebieski wychładza rozbuchane emocje, koi ból i znieczula, więc jeśli jesteśmy w trudnym okresie życia to mamy naturalną skłonność do niebieskiego. Pozostał mi sentyment do tego koloru:)
Nasyciłam się i myślę, że na długo mi wystarczy.
Bardzo trudno było mi dobrać papier do tej mandali. Mam dużo papierów; tych niebieskich też, ale wszystkie są bliższe odcieniom turkusu.
Gdzieś tam na samym dnie jednej z papierowych stert uchował się jeden jedyny pasujący odcień niebieskiego...Czyli że mandala została uratowana:D
A mój Kicurek Kochany zyskał nowy domek...
...po kartonie w którym przyszły do mnie zamówione podobrazia...
To na którym powstała niebieska mandala też w nim przywędrowało...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Tuzaglądaczy!!!!!!!!!
Niebieski wychładza rozbuchane emocje, koi ból i znieczula, więc jeśli jesteśmy w trudnym okresie życia to mamy naturalną skłonność do niebieskiego. Pozostał mi sentyment do tego koloru:)
Nasyciłam się i myślę, że na długo mi wystarczy.
Bardzo trudno było mi dobrać papier do tej mandali. Mam dużo papierów; tych niebieskich też, ale wszystkie są bliższe odcieniom turkusu.
Gdzieś tam na samym dnie jednej z papierowych stert uchował się jeden jedyny pasujący odcień niebieskiego...Czyli że mandala została uratowana:D
A mój Kicurek Kochany zyskał nowy domek...
...po kartonie w którym przyszły do mnie zamówione podobrazia...
To na którym powstała niebieska mandala też w nim przywędrowało...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Tuzaglądaczy!!!!!!!!!
czwartek, 20 września 2012
Czerwono - złoto
Zawieszki dwie zrobiły się:)
Już dawno miały się zrobić. Tylko nie było z czego. Na całe szczęście UHK mnie poratował:) ...i ofiarował parę tekturkowych baz. Dziękuję:D
Zawieszki zawisną na ścianie u niejakiego Kwiata Lotosu. Długo te ściany czekały...
Wykreślam kolejny punkt z listy zamówień i zobowiązań. A trochę tego uzbierałam.
Jest jeszcze parę mandal do zrobienia...
Papierowe prace są jakoś ostatnio na samym końcu. No, może po za scrapami:) Jakaś taka wybredna się zrobiłam. Mało co mnie rajcuje...P Nie chcę przez to powiedzieć, że coś nie tak z formą, po prostu mam fazę głównie na swoje kółka, koła i kółeczka:D:D I już!
Buziaki, buziole i buziaczki posyłam!!!!!!!!!!!!!!!!!
Już dawno miały się zrobić. Tylko nie było z czego. Na całe szczęście UHK mnie poratował:) ...i ofiarował parę tekturkowych baz. Dziękuję:D
Zawieszki zawisną na ścianie u niejakiego Kwiata Lotosu. Długo te ściany czekały...
Wykreślam kolejny punkt z listy zamówień i zobowiązań. A trochę tego uzbierałam.
Jest jeszcze parę mandal do zrobienia...
Papierowe prace są jakoś ostatnio na samym końcu. No, może po za scrapami:) Jakaś taka wybredna się zrobiłam. Mało co mnie rajcuje...P Nie chcę przez to powiedzieć, że coś nie tak z formą, po prostu mam fazę głównie na swoje kółka, koła i kółeczka:D:D I już!
Buziaki, buziole i buziaczki posyłam!!!!!!!!!!!!!!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)