wtorek, 25 września 2012

Rodem z amazońskiej dżungli

Nieee, nie to żebym o niej marzyła... Zbyt tam rozwinięta fauna jest...Robali jadowitych zatrzęsienie. Za to flora jak najbardziej może być:)
I z amazońską florą skojarzyła mi się moja najnowsza mandala...
Najpierw miało być czerwono - zielono, ale wychodziło zbyt jaskrawie, jeszcze bardziej niż jest i trochę rozszerzyłam paletę kolorów.














Ostatnio pod moim poprzednim postem rozwinęła się dyskusja o ścianie z mandali i tak sobie pobawiłam się i utworzyłam kolażyk z kilku mandali. W takich raczej cieplejszych barwach. Z chłodniejszych kolorów też zrobię przy okazji.






Nie wszystkie może do siebie pasują, ale za dużo mandali w kolorach ciepłych nie robiłam. Dopiero od niedawna zadomowiły się u mnie na dobre.


Pięknego wtorku życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!

12 komentarzy:

  1. taki deser do mojej dzisiejszej kawy... mniam!

    pierwsza mandala jest tak wyraźna, że aż czuję wszystkie swoje członki ;)

    a zestawione razem to niebo dla oczu!! fajnie mi w Twoim niebie :) dobrego dnia!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zahipnotyzowała mnie, energia bije z kolorów i kształtów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest wspaniała, zachwycają mnie jej kolory :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna jest- lubie takie przenikanie sie i nieco graficzne kształty...
    a ściana byłaby piekna!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ten kolarzyk ciekawe jak wyjdzie jak beda niebieskie mandale :P pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  6. Amazońska mandal piękna:) Piękna by była taka ściana z mandali:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mandala śliczna, zanim przeczytałam post od razu skojarzyła mi się tak egzotycznie, a kolekcja sliczna nic tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Amazońska mandla prezentuje się niezwykle energetyzująco:) A wszystkie razem w kolażu - po prostu cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny kolażyk i cudne mandalki =D
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń