Zgodnie z moją ostatnią obietnicą zrobiłam w końcu coś innego:) Na blogu scrapkowym trwa jeszcze wyzwanie#14- przez dziurkę od klucza. Prawie na ostatnią chwilę zrobiłam Księgę kluczy. Księgą jest tylko z nazwy, bo mierzy zaledwie 10cm x 10cm i w zasadzie zrobiona w podobnej konwencji, co moja timholtzowa książeczka, tyle że z wykorzystaniem kluczy i dziurek od klucza.
Jest to moja pierwsza praca, w której wykorzystałam prawie same stemple. Dziurki od klucza to zembossowane na złoto stemple, a klucze pochodzą z UHK Gallery. Każda strona zawiera klucz i dziurkę do klucza.
A teraz zdjęcia. Trochę ich będzie.
Przy dwóch zdjęciach widać fragment ogona mojego kocura, jakby ktoś pytał... Mam zakurzone parapety, ale nie aż tak ;)
No to do następnego posta!!! Good bye!!!
ETYKIETY
album
(42)
altered book
(10)
amulet
(7)
anioł
(1)
art journal
(49)
atc
(2)
badylki
(19)
biżuteria z drewna
(1)
bransoleta
(1)
butelka
(2)
candy
(6)
czapka
(13)
datownik
(2)
domek
(1)
duszki
(18)
eksperymentalnie
(171)
farby do tkanin
(2)
glinka
(10)
inne
(16)
kapelusz
(4)
kartka
(130)
kolaż
(75)
koperta
(1)
kot
(80)
książka
(9)
LO
(14)
lusterko
(2)
makrama
(12)
Mandala
(722)
meander book
(10)
moje wewnętrzne drogowskazy
(4)
monotypia
(17)
na głowę
(66)
naszyjnik
(62)
okulary
(22)
parawanik
(5)
pas
(5)
pędzel
(11)
plecak
(2)
pocztówka
(11)
prezent
(1)
pudełeczko
(40)
radosne wdzianka
(34)
ramka
(21)
sukienka
(11)
szycie
(30)
szydełko
(50)
tag
(29)
torebka
(1)
tryptyk
(1)
upcykling
(94)
wianek
(31)
wieniec
(1)
wierszożurnal
(50)
wymiana
(8)
wyzwanie
(1)
wyzwanie fotograficzne
(2)
Zakładka
(9)
Zawieszka
(71)
zdjęcia
(93)
życiowo i filozoficznie
(85)
poniedziałek, 31 października 2011
sobota, 29 października 2011
Trendy śmieci i różnego rodzaju emocje
No i znowu pojawiam się z wierszożurnalowymi wpisami:)
Dziś trochę mrocznie i żarówiasto.
Wpis nr 6:
Wpis ten kojarzy mi się z filmem Equilibrium. Co prawda nie lubię mordobicia w filmach i epatowania przemocą, ale ten film ma w sobie nieco głębsze przesłanie. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach postępującej globalizacji. Po za tym lubię popatrzeć sobie czasem na przystojniaków ;)
I wpis nr 7:
W następnym poście może zrobię jakiś przerywnik - zamierzam zrobić w końcu coś innego dla odmiany, ale czy mi to wyjdzie to nie wiem. Nie obiecuję:)
Buziaki wielkie i pozdrowienia ślę!!!
Dziś trochę mrocznie i żarówiasto.
Wpis nr 6:
Wpis ten kojarzy mi się z filmem Equilibrium. Co prawda nie lubię mordobicia w filmach i epatowania przemocą, ale ten film ma w sobie nieco głębsze przesłanie. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach postępującej globalizacji. Po za tym lubię popatrzeć sobie czasem na przystojniaków ;)
I wpis nr 7:
W następnym poście może zrobię jakiś przerywnik - zamierzam zrobić w końcu coś innego dla odmiany, ale czy mi to wyjdzie to nie wiem. Nie obiecuję:)
Buziaki wielkie i pozdrowienia ślę!!!
środa, 26 października 2011
Ja wojowniczka chylę czoła przed ciszą
Mam nowe wpisy. Wierszożurnal grubnie i mnie niezwykle ekscytuje. Was może niekoniecznie, ale póki co na nic innego nie mam ochoty, więc to jedyne co mam pokazania. Dziś zamieszczę dwa wpisy, co by nie było za dużo na raz:)
Wpis numer 4:
Wpis numer 5:
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam....
I miłego wieczorku życzę!!!
Wpis numer 4:
Wpis numer 5:
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam....
I miłego wieczorku życzę!!!
poniedziałek, 24 października 2011
Wejście do nieba
Rozszalałam się ze swoim "wierszożurnalem" (Dzięki Miziu za fajną nazwę!) i pewnie jeszcze trochę Was nim pomęczę:) A że lubię kolorowe wyzwania, to postanowiłam się przyłączyć do wyzwania w Artpiaskownicy - KoloroTon#6- w kolorach mięty i cynamonu.
Oto mój trzeci wpis:
A jeśli chodzi o klecenie tych gazetowych wierszy, to wygląda to tak, że wycinam sobie kilka tekstów, rozkładam przed sobą i wgapiam się w nie. No i jakoś z tego chaosu wyłaniają się właściwe słowa.
Używam do tego starych Zwierciadeł, Nieznanego Świata i Wróżki. Wysokie Obcasy mają też fajne teksty.
Zależy, co komu w duszy gra.
Ja zawsze lubiłam zabawy ze słowem. Marzyły mi się kiedyś warsztaty pisania i nie po to,żeby pisać książki, ale żeby się odblokować wewnętrznie. A przede wszystkim to niezła autoterapia i świetna zabawa! Polecam:)
Oto mój trzeci wpis:
A jeśli chodzi o klecenie tych gazetowych wierszy, to wygląda to tak, że wycinam sobie kilka tekstów, rozkładam przed sobą i wgapiam się w nie. No i jakoś z tego chaosu wyłaniają się właściwe słowa.
Używam do tego starych Zwierciadeł, Nieznanego Świata i Wróżki. Wysokie Obcasy mają też fajne teksty.
Zależy, co komu w duszy gra.
Ja zawsze lubiłam zabawy ze słowem. Marzyły mi się kiedyś warsztaty pisania i nie po to,żeby pisać książki, ale żeby się odblokować wewnętrznie. A przede wszystkim to niezła autoterapia i świetna zabawa! Polecam:)
niedziela, 23 października 2011
Każdy ma swoją pustynię
Coraz to bardziej wymyślne tytuły mi wychodzą, ale to za sprawą tych gazetowych "wierszy" tak jakoś się dzieje:) Już pisałam, że sprawia mi przyjemność to wierszotwórstwo, ale dodam jeszcze, że lubię to chyba nawet bardziej, niż samą mandalę! Może dlatego, że jest to coś nowego dla mnie? Co prawda zdarzyło mi się czasem sklecić jakiś wiersz, ale do miana poety absolutnie nie aspiruję:) Są lepsi ode mnie i w tym miejscu - mój ukłon w stronę Skrzatki :):)
A to mój drugi wpis do art żurnalo-mandalo-coś tam:
Już obmyślam kolejny wpis:) I dziękuję, że do mnie zaglądacie i że piszecie mi takie wspaniałe komentarze:)
Może jestem próżna, ale miło mi jak się komuś podobają moje obrazki:)
A to mój drugi wpis do art żurnalo-mandalo-coś tam:
Już obmyślam kolejny wpis:) I dziękuję, że do mnie zaglądacie i że piszecie mi takie wspaniałe komentarze:)
Może jestem próżna, ale miło mi jak się komuś podobają moje obrazki:)
piątek, 21 października 2011
Rzecz niepotrzebna
Dość długo chodziło za mną coś, co można uznać za coś pomiędzy art journalem, albumem i kolażem. Z mandalą w roli głównej - mandalą - kolażem ze ścinków i z gazet. I do tego napisy utworzone z cudzych słów. Gazetowych. I pewnie jeszcze długo byłoby to jedynie wyobrażeniem, gdyby nie to, że się z m u s i ł a m, żeby w końcu się za to zabrać. Najpierw było ciężko, ale potem już popłynęło.....
Okładka najpierw, z szumnym tytułem:)
i pierwszy wpis
i zbliżenia
i jeszcze bliżej słowa, które ułożyły mi się w wiersz
i mandala bliżej
Nie użyłam przy jej tworzeniu ani odrobiny brokatu:)
Największą radochę miałam przy układaniu słów z przypadkowo wyciętych myśli. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jaka to frajda! Ułożyć wiersz z cudzych słów...
Okładka najpierw, z szumnym tytułem:)
i pierwszy wpis
i zbliżenia
i jeszcze bliżej słowa, które ułożyły mi się w wiersz
i mandala bliżej
Nie użyłam przy jej tworzeniu ani odrobiny brokatu:)
Największą radochę miałam przy układaniu słów z przypadkowo wyciętych myśli. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jaka to frajda! Ułożyć wiersz z cudzych słów...
środa, 19 października 2011
Cześć i czołem
Ostatnimi czasy wena jakby sobie gdzieś poszła. Może ktoś wie dokąd?
A może po prostu minęła moja pierwsza ekscytacja wirtualnym światem? Stąd pewnie zauważalna mniejsza częstotliwość zamieszczania nowych postów. Mam nadzieję, że to przejściowe. Czuję nosem, że jak zrobi się już bardziej jesiennie i pochmurno - wena wróci:)
Kilka dni temu zrobiłam dwie karteczki z nowym UHKowym papierem WINTER GARDEN mint edition.
Najpierw podobała mi się pierwsza edycja, a teraz już nie wiem ,która bardziej?
A to karteluchy:
I jeszcze pochwalę się, jaką niespodziankę zrobiła mi Madga. Zrobiła specjalnie dla mnie i przysłała te oto cudeńka!!!!!
Na jej blogu są lepsze zdjęcia, gdzie można podziwiać całą masę różnych pierścionków i innych cudowności:) Dziękuję Magdo!!!
A może po prostu minęła moja pierwsza ekscytacja wirtualnym światem? Stąd pewnie zauważalna mniejsza częstotliwość zamieszczania nowych postów. Mam nadzieję, że to przejściowe. Czuję nosem, że jak zrobi się już bardziej jesiennie i pochmurno - wena wróci:)
Kilka dni temu zrobiłam dwie karteczki z nowym UHKowym papierem WINTER GARDEN mint edition.
Najpierw podobała mi się pierwsza edycja, a teraz już nie wiem ,która bardziej?
A to karteluchy:
I jeszcze pochwalę się, jaką niespodziankę zrobiła mi Madga. Zrobiła specjalnie dla mnie i przysłała te oto cudeńka!!!!!
Na jej blogu są lepsze zdjęcia, gdzie można podziwiać całą masę różnych pierścionków i innych cudowności:) Dziękuję Magdo!!!
niedziela, 16 października 2011
Było to serce trudne do zrozumienia...
Zdanie to kiedyś bardzo dawno temu wpisałam sobie do kajecika z cytatami, bo mnie niezwykle urzekło:) Pochodzi z Alchemika P. Coelho. I tak sobie tam było zapomniane, aż do dzisiaj.
Ostatnio, kiedy robiłam zawieszki czułam, że musi powstać jeszcze jedna. Z motywem serca. W kolorach czerwieni i złota. A ten cytat o sercu trudnym do zrozumienia pasował idealnie.
I tak: baza to beermata, a mandala sercowa na kawałku płótna maźnięta:)
Nie wiem, po co mi tyle tych zawieszek, ale fajnie się je robi.
I może jeszcze dodam, że takie kolory przybiera moje wnętrze, jak tylko nadchodzi jesień. Całe ciepło z zewnątrz pochłania moje serce. Deszczowo i pochmurno sprawia, że coś odżywa we mnie...
Nienormalna jestem : D. Wiem o tym :)
Ps.Jest taka piękna myśl Alberta Camus:
"Podczas głębokiej zimy odkryłem, że jest we mnie niezwyciężone lato".
To właśnie coś w tym stylu mam na myśli:)
Ostatnio, kiedy robiłam zawieszki czułam, że musi powstać jeszcze jedna. Z motywem serca. W kolorach czerwieni i złota. A ten cytat o sercu trudnym do zrozumienia pasował idealnie.
I tak: baza to beermata, a mandala sercowa na kawałku płótna maźnięta:)
Nie wiem, po co mi tyle tych zawieszek, ale fajnie się je robi.
I może jeszcze dodam, że takie kolory przybiera moje wnętrze, jak tylko nadchodzi jesień. Całe ciepło z zewnątrz pochłania moje serce. Deszczowo i pochmurno sprawia, że coś odżywa we mnie...
Nienormalna jestem : D. Wiem o tym :)
Ps.Jest taka piękna myśl Alberta Camus:
"Podczas głębokiej zimy odkryłem, że jest we mnie niezwyciężone lato".
To właśnie coś w tym stylu mam na myśli:)
czwartek, 13 października 2011
Z innej bajki
Taaak. Kolory całkiem nie moje, ale lubię różne inspiracje kolorystyczne, więc zrobiłam kartkę na wyzwanie polkowe w kolorach poniżej. Z rozpędu zrobiłam dwie właściwie.
Środek i tył obie mają taki sam.
Jako bazy użyłam oliwkowe zawijasy Eight. Dziwnie mi było, jak patrzyłam na takie kolory, zwłaszcza na pomarańczowy na drugiej kartce był niczym o b c y pasażer....
A niech tam! W końcu jesień, moja ulubiona pora roku, więc jesienne kolory też muszą być :)
Środek i tył obie mają taki sam.
Jako bazy użyłam oliwkowe zawijasy Eight. Dziwnie mi było, jak patrzyłam na takie kolory, zwłaszcza na pomarańczowy na drugiej kartce był niczym o b c y pasażer....
A niech tam! W końcu jesień, moja ulubiona pora roku, więc jesienne kolory też muszą być :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)