sobota, 14 marca 2015

Moja sypialnia jest Wszechświatem...

Wieczorem i nocą babrałam się w turkusie...
...i z tego babrania wyszło mi to:
Potrójna mandala, 25cm x 50cm.
















































moja sypialnia
jest
WSZECHŚWIATEM
księżyc oczy wytrzeszcza
zza okna

Natalia Usenko





Wierszyk pochodzi z książeczki "Cześć, poeci i poetki" pod redakcją Danuty Wawiłow z nieistniejącego już wydawnictwa "Filipinka". Za którym tęsknię :) Bardzo.
I moja sypialnia też jest Wszechświatem. Ot, co.

Kurcze, jak bym chciała umieć pisać...Dobrze, ze mam chociaż te swoje kolażowe wiersze...
Dwadzieścia lat temu (ponad) coś mi tam nawet wychodziło "spod pióra", ale szybko odeszło gdzieś... Pewnie chwilowo jakieś planety mi sprzyjały w tej kwestii. Teraz mam Neptuna na księżycu, więc może mnie natchnie? Może to będzie natchniony rok? Oby :)

Uściski ślę:**


5 komentarzy:

  1. O, pamiętam Natalię Usenko z działu z wierszami w "Filipince" :) miłe wspomnienia i czasy, które mnie też później natchnęły do zlepiania własnych białych wierszy z lapidarnie łapanych słów.
    Tak w ogóle to już dawno miałam napisać, że ciesze się, że znalazłam to Twoje miejsce z mandalami, którymi cieszę oczy, bo to tematyka mi pokrewna- również sobie ją "ulubiłam" i mandale zapełniają mi szkicowniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tu zaglądasz:)
      Początkowo, zakładając tego bloga miał tu być scrapbooking, jednak z czasem mandale wyparły papier, choć oczywiście zdarza mi się poscrapować.
      Jest coś niezwykłego w mandali, że daję się jej ponieść. Okryłam ją za sprawą Junga, a potem wpadła mi w ręce Kreatywna mandala S. Fincher. Najpierw była to dla mnie terapia, potem przerodziło się to po prostu bez nadawania szczególnego znaczenia w okrągłe kolorowe koła, obrazy :) I daję się im prowadzić.

      Usuń
    2. Z czasem i ja zaczęłam się bardziej wgłębiać w temat, czytać, dowiadywać na temat mandali. Ale osobiście nie traktuję jej spirytualnie, raczej tylko artystycznie. Bezskutecznie poszukuję "Kreatywnej mandali" Fincher. Mnie przy tworzeniu mandal zaskoczyło, że rzeczywiście potwierdza się jej "terapeutyczne" działanie- odpręża mnie to, chyba przez wolność jaką daje. Zajmując się sztuką czy projektowaniem, bardziej "spina" mnie praca nad tym, nie mam takiej swobody w działaniu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Natchnienia nigdy za mało, nigdy nie próbowałam zrobić mandali, niby prosta sprawa a jednak ma w sobie coś więcej...jakoś nieśmiało do niej poschodzę...może kiedyś się odważę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Parafrazując słowa japońskiego mistrza
    ...Oby tej,
    Która nocą przynosi madalową radość,
    Świecił księżyc...
    Asiu Twoje mandale i kolażowe wiersze to przecież mistrzostwo świata- uwielbiam ♥ nigdy nie mam ich dość ♥
    całusy słoneczne

    OdpowiedzUsuń