niedziela, 26 kwietnia 2020

W sensie i bezsensie :)

Dopełnił się okularowy eksperyment.
Szczęśliwa siódemka.
Dwie ostatnie pary to ciemna strona mocy.
Pierwsze to styl post apokaliptyczny...
A drugie wyszły mi tak...... iluminacko! Czyli w sumie całkiem na czasie...;))))))
Zdjęcia były lekkim wyzwaniem, bo ja czarny charakter to nie jestem.
Jestem po jasnej stronie mocy.
Ale cóż...
Próbowałam...;)






























Świat nie ma sensu, więc dlaczego
moje dzieła powinny go mieć?

Pablo Picasso




Tak, i to jest kwintesencja mojej "sztuki":))))))
Może jeszcze kiedyś zrobię, a raczej przerobię jakieś okulary. Póki co więcej ich  nie mam, ale też lubię urozmaicać zakres swojej twórczej działalności. Co by mi się nie znudziło.
Trzymajcie się cieplutko Kochani:**

2 komentarze:

  1. Powiem tak, opadła mi szczęka! Sama zrobiłaś tak świetne steempunkowe okulary? Ja marzę, żeby pojechać na Old Town, a tam takie okularki zrobiłyby furorę. Dzięki za ogromną inspirację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tak, sama zrobiłam. Jakieś drobne żelastwo z piwnicy, rolki po papierze toaletowym, albo część po pasku i starym kolczyku. No i rzecz jasna stare okulary :)
      Też uwielbiam Old Town, na udział jestem już trochę stara, ale tak się składa, że mieszkam w mieście, gdzie ta impreza się odbywa. Albo raczej tuż za miastem. Ale w tym roku to się chyba jednak nie odbędzie...

      Usuń