No bo moje to kolory nie są.
Jak ktoś ma konto na fejsbuku to może podejrzeć jakie, o tutaj. Z Aborygenem w tle :)
A ja mam słabość do Aborygenów czy Indian.
W czasie malowania trafiłam nawet na stary film "Tańczący z wilkami". Hm, taki mały zbieg okoliczności... I tak na marginesie po raz kolejny poczułam wstyd, ze należę do białej, krwiożerczej rasy...
Wracając do mandali, to jest to jedna z wiekszych, 50cm x 50cm.
Aby znaleźć moc można by długo szukać teraz,
a kryje się to po prostu poza tym, w co wierzysz, że jest prawdziwe.
Byron Katie
Jeszcze będą dwie mniejsze mandale do kompletu w tej tonacji. O ile te kolory za szybko mnie nie znudzą. Mam jednak nadzieję, że się uda.
Ściskam cieplutko:**
Cudownie słoneczne i takie optymistyczne!
OdpowiedzUsuń