czwartek, 21 listopada 2019

We własnej duszy...

Ostatnie dni spędzałam samotnie (co uwielbiam!), robiąc na szydełku.
Efektem jest moja szósta już chusta.
Powstała rekordowo w cztery dni!
Tym razem dla mnie, z czerwienią w roli głównej.
Korzystałam z filmików "Carolinasjal" na you tube z kanału Sweetland. Jednak wzór okazał się za krótki i jako przedłużenie chusty wykorzystałam kilka ostatnich rzędów z chusty "Erigeneia".
Zrobiłam ją z kokonka wg własnego doboru kolorów ze sklepu "Kokonki. Motki ombre".
Kokonek z trzech nitek, szydełko 3mm.

Zdjęcia robiłam aparatem i telefonem. Nie było łatwo, bo dzień mocno pochmurny...
Kolory z aparatu i te z telefonu różnią się niestety, ale coś tam ukazują...
A chustę kocham! ;)))))))))))))))))






























Nigdzie człowiek nie może znaleźć spokojniejszego lub bardziej spokojnego schronienia niż we własnej duszy.

Marek Aureliusz



Nabieram trochę wprawy z tymi chustami, poznaję nowe ściegi i tak sobie myślę, że właściwie czemu nie tworzyć własnych wzorów?... Będę na tym dumać.
Na razie muszę odpocząć od szydełka, bo długie godziny siedzenia mają też swoje negatywne strony. Kręgosłup, barki, kciuki trochę ucierpiały. I tak w międzyczasie trochę się wyginałam i uprawiałam jakiś dziwny rodzaj gimnastyki, co dawało ulgę i rozruszało zastałe stawy. Także przerwa od dziergania musi być. Taka jakby zdrowotna.
Ale w swoim czasie na pewno będzie kontynuacja szydełkowych tworów.
Trzymajcie się cieplutko Kochani :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz