Inne też "mówią", oczywiście. Zamilkł jedynie niebieski, choć pewnie czasem się pojawi i zagada do mojego ucha:)
Zrobiłam drugie takie "toto", jak w poście poniżej. Z różem weneckim.
Nadal używam pędzelka. Na inne patykowe rozwiązania poczekam, aż w sklepach zrobi się luźniej:)
A to mój Kocur w roli asystenta albo raczej towarzysza w trakcie marnowania czasu w sieci : D
A co do jego uszka, to już jest dużo lepiej, ale jeszcze całkiem się nie zagoiło. Nie miałam serca trzymać go dłużej w tym nieszczęsnym kołnierzu...
Pozdrawiamy przedświątecznie!!!
Zrowiej uszko :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba "toto" na zdjęciu na ścianie :)
Też mi się kolory baaardzo podobają!!!!
OdpowiedzUsuńkolejna mandala do podziwiania.aha,, jak skończą się pędzelki służę patyczkami:-)
OdpowiedzUsuńdorcia48
Śliczna mandala! Słodycz i cukierki mi się skojarzyły :)))
OdpowiedzUsuńbardzo kwiatowa ta mandala i piękna jak zwykle!!!
OdpowiedzUsuńCóż róż w Twoim wykonaniu to mnie sie podoba :)
OdpowiedzUsuńróż wenecki... mniam...
OdpowiedzUsuńświetna jest! całuski♥
Te kolory razem prezentują się po prostu świetnie! I jeszcze te urzekające kropeczki:)
OdpowiedzUsuńGenialne kolory!
OdpowiedzUsuńKot perski - róż wenecki - poezja!
OdpowiedzUsuń