Zrobiłam jedną tylko pocztóweczkę, kapcie z wrażenia nie spadają, ale cóż...
Użyłam wierszyka ze starej Filipinki. Jak widać często do niej wracam. Oprócz czarnej strony Filipa, uwielbianej przeze mnie była tam jeszcze strona "Cześć poeci i poetki" prowadzona najpierw przez Danutę Wawiłow, a potem przez jej córkę Natalię Usenko. Tą rubrykę również uwielbiałam. I ten wierszyk autorstwa niejakiej Nancy pochodzi stamtąd.
Może tekst o płonącym sercu niekoniecznie pasuje na pocztówkę, ale taka wizja do mnie "przyszła", a ja tylko posłuchałam.....:))))
Po za tym wyzwaniem zrobiłam sobie albumik. Na razie jest zrobiona baza i okładka. Naiwnie sądziłam,że uda mi się go pokazać już, jak jest wypełniony, ale się przeliczyłam. Zaniemogłam ostatnio fizycznie i się wkurzyłam!
Zamiast okazać sobie trochę współczucia, to jeszcze na siebie nawrzeszczałam....
Ale nic to. Przeczekam jakoś tą niedyspozycję.
Tytuł "Dokąd prowadzą słowa" oznacza tylko tyle, że będą tu gazetowe wiersze, a jak rozkładam powycinane teksty z gazet to nigdy nie wiem dokąd mnie właśnie zaprowadzą te słowa...:)
Jakieś ilustracje kolażowe też będą oczywiście. I niekoniecznie mandale:)))
Buziaki wielkie posyłam!!!
dokąd prowadzą słowa - mnie porusza, czekam na więcej - zdrowiej - nie krzycz na siebie ;)*
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z albumikiem na gazetowe wiersze :) uważaj Jyoti, słowa potrafią człowieka na manowce sprowadzić... ;)) choć zapewne Ty się nie dasz ;) złej formie też się nie oddawaj! ale wiem, że takie rzeczy znienacka atakują... sama walczę ze spadkiem takowym... odreagowuję stresy z minionego tygodnia i czuję się tak, jak gdyby ktoś wyskubał moje skrzydła do ostatniego piórka...
OdpowiedzUsuńpodoba mi się pocztówka z dymem ze "spłoniętego" serca ;) też mam w trakcie pracę domkową, ale czy ją zakończę to się jeszcze okaże...
Karteczka piękna, a album niesamowity- zaintrygował mnie:)
OdpowiedzUsuńKochana - cudeńka!!
OdpowiedzUsuńcudne ... a ten albumik sliczny jestem ciekawa jak go skonczysz jak bedzie wyglądał pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarteczka bardzo oryginalna i mnie się tam podoba, albumik tez. Wracaj do zdrowia, ważne by się łatwo nie poddawać chorobie i nie pozwolić jej położyc się do łóżka :)
OdpowiedzUsuńA mnie tam klapki ze stóp spadły:)jakie TY masz pomysły!!!!! i co jadasz, ze te słowa do Ciebie "przychodzą". Czarodzejka z Ciebie i już:)))nie mogę się doczekać c.d.
OdpowiedzUsuńZdrowiej i nie krzycz na siebie, plis:-D
dorcia
Ale fajne prace...:)
OdpowiedzUsuńFilipinka.... rany, a ja powyrzucałam wszystkie.... :( Kochałam strony Filipa :(((
OdpowiedzUsuńKartka domkowa super, album świetny:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę o którą pytasz ,,Filip z zielonymi" mam w domu:)
Jest świetna:D Wydanie było bardzo słabe - klejone i rozpadła się od wielokrotnego czytania. Żałuję że już nie ma Filipinki, to była dobra gazeta dla młodzieży( ja się czuję młodzieżowo w dalszym ciągu:D)
Pozdrawiam
awesome, love this art journal
OdpowiedzUsuńNiska szatynka przysiadła przy komputerze, mlasnęła smacznie raz czy dwa i zaczęła w trochę leniwym napadzie euforii, przeglądać blogi. Nagle... to było jak grom z jasnego nieba. Miłość od pierwszego wejrzenia. Oniemiała i słyszała tylko jak jej szczęka z cichym 'pum, pum, pac' stacza się po schodach. Na blogu użytkowniczki jyoti zobaczyła notes który wywołał u niej palpitacje serca i paznokcia..
OdpowiedzUsuńTrue story, jest naprawdę piękny :)
Na widok serduszka na okładce pomyślałam, że byłoby mi bardzo miło, gdybyś znalazła czas i chęci, by wziać udział w mojej pierwszej wymiance: http://lore-art.blogspot.com/2012/03/wymianka.html
Świetne! I pocztówka i albumik:)
OdpowiedzUsuńDokąd prowadzą słowa... genialne po prostu. A przy pocztówce nieprawda - kapcie spadają. :*
OdpowiedzUsuń