piątek, 6 stycznia 2012

Wyłączmy telewizor, włączmy wyobraźnię

Dzisiaj artjournalowo. Na SP pojawił się nowy, stały dział - artjournalowy. Postanowiłam wziąć udział. Nie wiem, czy dotrzymam kroku wspaniałym i zacnym projektantkom, ale spróbuję:)
Moją bazą jest książka. Temat pierwszego wpisu to "Początek".
I na ten początek strasznie naciapałam. Jest żarówiasto i "daje" po oczach:)))

Z początkiem roku wydarzyła się u mnie dziwna rzecz. Zaczęła mnie bowiem drażnić niebieska część mojej garderoby. I to naprawdę po wielu latach. Pojawił się za to czerwony. I stąd "come back" czerwonego. Dokładnie po dwudziestu latach! 
Nno, nie wszystko będzie czerwone, ale już nawet jedna rzecz w tym kolorze to dla mnie news numer jeden.
Uznałam więc to za istotną rzecz i zamieściłam we wpisie.
Myślę też,ze każdemu przydałby się " Eliksir na szczęście":)






A tytuł tego posta odnosi się do mojego nowego wierszotworu gazetowego.  Za bazę służył mi będzie w tym celu "Projekt Zeszyt". Nie zaszaleję z mediami, bo kartki są raczej cienkie, ale do wklejania paru linijek tekstu jest całkiem odpowiedni:)



Znacznie lepiej to wyglądało bez tych moich zawijasków, ale już tego nie wymarzę... Musi  tak zostać.

Miłego długiego weekendu!!!

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajne wpisy :) Nomen omen ja też ostatnio polubiłam czerwień...
    Telewizora nie posiadam, mogę się podpisać pod Twoim art journalowym wpisem obiema rękami :)
    Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś używała preparatów na cienkich kartkach... wystarczy je zagruntować wcześniej gesso.

    OdpowiedzUsuń
  2. A widzisz "Maleńka", czary już działają,
    czerwień to ta jasność.....
    Czerwień to dobra energia.
    Tak trzymaj, ja zawsze wdziewam "barwy wojenne"
    jak muszę o coś zawalczyć.
    Trzymam kciuki i pozdrawiam:-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, inspirujące bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczne prace!!!

    a czerwony jest mój ulubiony od zawszze, tylko nie umiem go za bardzo twórczo wykorzystać (jedynie w projektach bożonarodzeniowych mogę swobodnie poszaleć ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo piękne!!! A może czerwone skarpetki, mitenki, szalik? W razie czego służę drutami i chęciami :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. ale ta czerwień znamiennie na niebieskim tle... świetne! u mnie na candy będzie czerwono....

    OdpowiedzUsuń
  7. Może przyda Ci się taka rada na te Twoje cienkie kartki, że możesz je zagruntować bezbarwnym gesso, wtedy widać tło i kartka się usztywnia, więc można coś na nią jeszcze nałożyć. Jeśli nie wypróbowałaś jeszcze gesso, to polecam poeksperymentować, choć domyślam się, że jednak znasz ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się bardzo ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś też nie kochałam czerwonego, wrócił do łask gdy kolezanka dosłownie zmusiła mnie do wrzucenia na siebie zaje...czerwonej sukienki.Prawie poczułem te energię i ciepło:0
    Ale w Twoich pracach jest tyle ciepła i tyle energii, że chyba:? nie trzeba wspomagacza?
    papatki
    dorcia

    OdpowiedzUsuń